Kim byli cinkciarze?
Oficjalnie uznawano ich za przestępców. Działali jednak niemal jawnie, wystając pod niedostępnymi dla przeciętnego Kowalskiego sklepami i szemrząc pod nosem: „Coś kupić, coś sprzedać…”.
Cinkciarz to potoczne określenie przestępcy walutowego, człowieka przedsiębiorczego, często powiązanego ze środowiskami kryminalnymi, który dorabiał nielegalnym handlem dewizami lub utrzymywał się z niego.
Pojęcie to pojawiło się prawdopodobnie na przełomie lat 50. i 60. Przeciętny cinkciarz, zwany był początkowo także waluciarzem lub konikiem (od lat 70. ta ostatnia nazwa oznaczała już tylko drobnych spryciarzy wykupujących z kas kinowych przed szczególnie atrakcyjnymi filmami bilety i sprzedających je po „paskarskich”, czyli znacznie zawyżonych, cenach).
Jak wyglądał i pracował typowy cinkciarz?
Cinkciarz ubrany był zwykle w charakterystyczną skórzaną kurtkę, wystawał godzinami w wiadomych większości obywateli miejscach (najczęściej przed sklepami Peweksu, Baltony lub placówkami bankowymi prowadzącymi rachunki walutowe), a na widok potencjalnych klientów mamrotał pod nosem formułkę „Coś kupić, coś sprzedać” lub „Change money”.
W wypadku dojścia transakcji do skutku wyciągał z kieszeni ściągnięty gumką gruby zwitek banknotów, z którego wprawnie odliczał interesującą klienta sumę.
Formalnie działalność tego typu była w PRL-u surowo zakazana, w rzeczywistości jednak władze, które za pośrednictwem ubecji gruntownie penetrowały lub nawet kontrolowały środowisko cinkciarzy, tolerowały te pokątne interesy, ponieważ istnienie „czarnego rynku” walutowego wpływało na wzrost zysków państwa osiąganych z eksportu wewnętrznego.
Źródło:
Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Abecadła PRL-u. Pozycja autorstwa Zdzisława Zblewskiego została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 2008 roku.
Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, podział akapitów oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst poddano podstawowej obróbce redakcyjnej.
Fascynujący obraz życia w komunistycznej Polsce
Jerzy Kochanowski
Rewolucja międzypaździernikowa. Polska 1956-1957
Sklep | Format | Zwykła cena | Cena dla naszych czytelników |
paskarz.pl | 59.90 zł | 29.95 zł idź do sklepu » |
cinkciarze opłacali się na Milicji – bez „opiekuna” na komendzie taki nie miał racji zawodowego bytu.
cinkciarze opłacali się na milicji _ bez „opiekuna” taki nie miał racji bytu zawodowego.