Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

„Przy Tobie, Najjaśniejszy Panie, stoimy i stać chcemy”. Dlaczego Krakusi tak się płaszczyli przed austriackim cesarzem?

Cesarz Franciszek Józef (fot. domena publiczna)

fot.domena publiczna Cesarz Franciszek Józef (fot. domena publiczna)

Wniosek przeszedł ogromną większością głosów. Nie licząc działaczy chłopskich i Ukraińców, przeciwko wiernopoddańczej petycji wystąpił tylko… jeden poseł. Czy to on popełnił błąd?

Zdanie „Przy Tobie, Najjaśniejszy Panie, stoimy i stać chcemy” znalazło się w adresie do cesarza austriackiego Franciszka Józefa uchwalonym przez Galicyjski Sejm Krajowy 10 grudnia 1866 roku. Było to zaraz po przegraniu przez Austrię wojny z Prusami w bitwie pod Sadową.

Na ogół powszechnie odbierane jest jako rodzaj zdrady narodowej popełnionej przez konserwatystów krakowskich.

Tylko jeden głos przeciw

Głównymi orędownikami tego listu do monarchy byli Agenor Gołuchowski, Florian Ziemiałkowski oraz Adam Potocki. Adres powstał w wyniku kompromisu między partią Gołuchowskiego a konserwatystami krakowskimi. Ugoda z Austrią spowodowana była nadzieją, że cesarz odbuduje Polskę.

Wniosek przeszedł w Sejmie 84 głosami, przeciw 40 głosom Ukraińców i chłopów polskich. Nieliczni posłowie demokraci wstrzymali się od głosu lub nie przyszli na posiedzenie; przeciw adresowi głosował tylko jeden z nich, Leszek Borkowski.

Franciszek Józef (fot. domena publiczna)

fot.domena publiczna Franciszek Józef (fot. domena publiczna).

Często zapomina się o pierwszej części adresu, która brzmi:

Bez obawy odstępstwa od myśli narodowej, a z wiarą w posłannictwo Austrii i z ufnością w stanowczość zmian, które Twoje monarsze słowo jako niezmienny zamiar wyrzekło, z głębi naszych serc oświadczamy, że przy Tobie, Najjaśniejszy Panie, stoimy i stać chcemy.

Początek autonomii

Jeden z posłów demokratycznych wniósł o skreślenie zwrotu „i stać chcemy”, lecz nikt tej poprawki nie poparł. Galicja wkrótce potem uzyskała ważne ustępstwa od cesarza.

Franciszek Józef z rodziną (fot. domena publiczna)

fot.domena publiczna Franciszek Józef z rodziną (fot. domena publiczna)

Stopniowo od 1867 roku wprowadzono język polski do szkół ludowych i średnich, niedługo potem spolszczono urzędy i administrację, powołano Radę Szkolną Krajową i wiele innych niezależnych instytucji. Wniesiono nawet pod obrady Rady Państwa projekt całkowitego wyodrębnienia Galicji na podobieństwo królestwa węgierskiego, jednakże po kilkuletniej walce w parlamencie wiedeńskim został on całkowicie pogrzebany.

Autonomia Galicji pozwoliła na rozwój polskich szkół wyższych w Krakowie i Lwowie, przygotowanie kadry urzędniczej, która już w Polsce odrodzonej wypełniła lukę powstałą wskutek germanizacji i rusyfikacji w pozostałych zaborach. Z dzisiejszego punktu widzenia było to korzystne dla przyszłego państwa polskiego, jego ekonomicznego i kulturalnego rozwoju.

Źródło:

Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Leksykonu polskich powiedzeń historycznych. Pozycja autorstwa Macieja Wilamowskiego, Konrada Wnęka i Lidii A. Zyblikiewicz została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 1998 roku.

Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, podział akapitów oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst poddano podstawowej obróbce redakcyjnej.

Komentarze (3)

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.