Brytyjczycy wybielają swoją historię? Z archiwów znikają niewygodne dokumenty
Z brytyjskich archiwów znikają dokumenty dotyczące jednych z najważniejszych wydarzeń historii XX wieku. Dziennikarze i historycy patrzą na ten proces z dużym niepokojem. Czy rząd próbuje wyczyścić historię Wielkiej Brytanii z niewygodnych faktów?
Jeszcze do niedawna dokumenty dotyczące między innymi kwestii konfliktu w Irlandii Północnej, wojny o Falklandy czy listu Zinowiewa do Stalina (fałszywka z lat 20., będąca prawdopodobnie dziełem MI6) były dostępne publicznie. Obecnie badacze mogą zapomnieć o spokojnym zapoznawaniu się z nimi. Te ważne źródła do dziejów Wielkiej Brytanii, wraz z wieloma innymi, wyparowały z archiwów. Łącznie zniknęło blisko 1000 teczek, z których każda zawierała dziesiątki stron informacji.
Już w 2015 roku Foreign Office (Ministerstwo Spraw Zagranicznych) usunęło niewielką część dokumentów dotyczących morderstwa Georgija Makarova. W 1978 roku ten bułgarski dziennikarz i dysydent został otruty rycyną w sercu Londynu, gdy przechodził przez Waterloo Bridge. W National Archive brakuje także między innymi dokumentów dotyczących tego, w jaki sposób brytyjski rząd przejął fundusze rosyjskiego rządu zdeponowane w angielskich bankach po rewolucji 1917 roku.
W przypadku listu Zinowiewa, dotyczącego działalności partii komunistycznej w Wielkiej Brytanii, zniknęła cała teczka zawierająca informacje o tym skandalu. Zabrali ją cywilni pracownicy Home Office, które odmawia podania informacji o tym, dlaczego akta zostały przez nich przejęte, jak to się stało, że zaginęły oraz czy zrobiono jakiekolwiek ich kopie.
National Archive stara się odzyskać wszystkie dokumenty. W tym celu wystosowuje prośby o zwrot do instytucji rządowych. Jeśli archiwiści nie są w stanie zlokalizować jakiejś teczki, starają się prześledzić co działo się z nią, zanim zniknęła i podejmują wszelkie możliwe kroki, by ją odzyskać.
Mniej lub bardziej dyskretne usuwanie niewygodnych teczek z zasięgu obywateli nie jest nową praktyką. Jak donosi brytyjski „The Guardian”, wielu historyków podchodzi z nieufnością do Foreign Office po tym jak gazeta w 2013 roku ujawniła, że rząd bezprawnie przetrzymywał mnóstwo dokumentów historycznych w strzeżonym ośrodku. Obawiają się, że obecna sytuacja to próba tuszowania brytyjskiego zaangażowania w niewygodne zdarzenia. Parę lat temu brytyjskie Ministerstwo Obrony odmówiło ujawnienia szeregu dokumentów objętych Ustawą o Wolności Informacji tłumacząc, że zostały one… zanieczyszczone azbestem.
Prawda jest taka że anglicy zawsze mieli nas za nic. Liczył się tylko ich interes. Sprzedali nas w tej wojnie dwukrotnie.
Prawda jest taka, że Anglicy od zawsze informują wszystkich, że liczy się tylko ich interes – oni tego nie ukrywają. Sami się podłożyliśmy, bo Polacy uwielbiają być ofiarami i liczą na honorowe zagrania z drugiej strony, zamiast twardo rozgrywać politykę zagraniczną. To nasza mentalność sprawia, że dajemy d.. każdemu, kto o to poprosi.
Jeżeli dla jakiegokolwiek rządu, miałby liczyć się CUDZY interes, to taki rząd należałoby postawić przez Trybunałem Stanu. Nie wiem dlaczego to tak trudno zrozumieć.
Jeden z przykładów, to tuszowanie zakupu klejnotów i lokat rodziny carskiej (po rewolucji i ich emigracji) , po znacznie zaniżonych cenach. W latach 20, XX wieku. Nawet opublikowano książkę z „obiektywnym” wyjaśnieniem tego zjawiska.
….kupującym, była rodzina …..królewska.