Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Co 10 polski kapłan współpracował ze stalinowskimi władzami. Kim byli „księża patrioci” wysługujący się komunie?

Sala obrad pierwszego Krajowego Zjazdu Delegatów Komisji Księży przy ZBoWiD zorganizowanego w dniach 20–21 lutego 1952 r. w Warszawie z udziałem 350 duchownych. Ilustracja z książki "Abecadło PRL-u".

Sala obrad pierwszego Krajowego Zjazdu Delegatów Komisji Księży przy ZBoWiD zorganizowanego w dniach 20–21 lutego 1952 r. w Warszawie z udziałem 350 duchownych. Ilustracja z książki „Abecadło PRL-u”.

Komunistyczne władze dążyły do rozbicia polskiego kościoła, uniezależnienia go od Watykanu i wykorzystania na potrzeby partii. Tysiąc kapłanów – nazywanych „księżmi patriotami” – poparło ich wysiłki.

„Księża patrioci” to duchowni katoliccy współpracujący z władzami komunistycznymi, skupieni w utworzonej we wrześniu 1949 komisji księży przy Związku Bojowników o Wolność i Demokrację (ZBoWiD).

Celem działalności tej grupy miało być przeciwstawienie się wykorzystywaniu instytucji kościelnych przez rodzimą i międzynarodową „reakcję”, dążenie do reformy polskiego Kościoła i uniezależnienia go od Rzymu, a także kształtowanie wśród wiernych postaw pełnej akceptacji dla polityki komunistów w Polsce. W pierwszej połowie lat 50. w Komisji Księży udało się skupić około tysiąca duchownych, czyli 10% ogółu, w dużej jednak części przynależność wymuszana była na księżach przez funkcjonariuszy UB za pomocą szantażu lub przekupstwa (tzw. metoda kopa).

Do czołowych aktywistów Komisji należeli m.in. księża: Edmund Konarski, Piotr Kotarski, Roman Szemraj, Antoni Lemparty, Stanisław Owczarek, Bonifacy Woźny, Józef Bartel i Tadeusz Bartkowski. Środowisko to wydawało własne czasopisma: „Głos Kapłana”, „Ksiądz Obywatel” oraz „Kuźnica Kapłańska”.

Niepopularna w społeczeństwie i traktowana przez władze kościelne jako instytucja dywersyjna Komisja Księży została rozwiązana 12 lipca 1955 roku.

Księża patrioci, księżą postępowi

Grupa „księży patriotów” uważana była za najbardziej prorządowy odłam szerszego ruchu tzw. księży postępowych.

Wraz z dojściem do władzy Gomułki rozpoczęła się odwilż i ruch księży współpracujących z komunistycznymi władami został reaktywowany. Na zdjęciu przemawiający w 1956 roku Władysław Gomułka (fot. domena publiczna)

fot.domena publiczna Wraz z dojściem do władzy Gomułki rozpoczęła się odwilż i ruch księży współpracujących z komunistycznymi władami został reaktywowany. Na zdjęciu przemawiający w 1956 roku Władysław Gomułka (fot. domena publiczna)

Do ruchu zaliczano również duchownych wchodzących w skład utworzonej w listopadzie 1950 roku z inicjatywy PAX-u Komisji Intelektualistów i Działaczy Katolickich przy Ogólnopolskim Komitecie Obrońców Pokoju, przekształconej w październiku 1953 roku w Komisję Duchownych i Świeckich Działaczy Katolickich przy Ogólnopolskim Komitecie Frontu Narodowego.

Po Październiku ’56 ruch księży postępowych został reaktywowany w 1959 w formie tzw. Kół Księży przy Zarządzie Głównym „Caritasu” oraz przy jego zarządach okręgowych. Wśród czołowych działaczy tego ruchu byli księża: Stanisław Huet oraz Stanisław Owczarek i Roman Szemraj. W Kołach Księży „Caritas” działało do marca 1961 roku blisko 500 duchownych, ponadto około 400 księży wbrew zakazom władz kościelnych współpracowało ze Stowarzyszeniem PAX.

Przez całą dekadę lat 60. ruch „księży postępowych” był intensywnie popierany przez władze komunistyczne, nie stanowił już jednak tak poważnego zagrożenia dla jedności polskiego Kościoła katolickiego jak w pierwszej połowie lat 50. Wspierany z coraz mniejszym zaangażowaniem przez technokratów, utracił jakiekolwiek znaczenie w latach 70.

Polecana literatura:

  1. Bankowicz, Ruch księży patriotów 1949–1955, czyli „koń trojański” w polskim Kościele katolickim, [w:] B. Bankowicz, A. Dudek, Ze studiów nad dziejami Kościoła i katolicyzmu w PRL, Kraków 1996, s. 5–24.
  2. Żaryn, „Księża-patrioci” – geneza powstawania formacji duchownych katolickich, „Polska 1944/45–1989. Studia i Materiały” 1995, nr 1.

Źródło:

Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Abecadła PRL-u. Pozycja autorstwa Zdzisława Zblewskiego została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 2008 roku.

Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, podział akapitów oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst poddano podstawowej obróbce redakcyjnej.

Komentarze (5)

  1. Anonim Odpowiedz

    no proszę, to Znak uznaje, że „współpracownikami stalinowskich władz” są wszyscy współpracownicy PAXu…. Bardzo ciekawe…Oznaczałoby zatem, że i Turowicz,Mazowiecki też byli współpracownikami stalinowskich władz, cały Tygodnik Powszechny! no i Znak ???? (wszak siedziba Znaku była w budynku TP, i ludzie ci sami….:). 10% księży policzonych jako współpracownicy władz stalinowskich na podstawie takiego sytemu kategoryzacji robi 100% pracowników Tygodnika Powszechnego i Znaku. O to Wam chodziło? :) A Znak jest wydawcą twojejhistorii.pl! Sądząc z krytycznej oceny księży z PAXu to chyba p. Janicki nie powinien pracować w takim zespole… Ale skoro daje wywiady Tygodnikowi NIE (tak mówi wikipedia) …. to czy można się czemukolwiek dziwić???

    • Nasz publicysta |Kamil Janicki Odpowiedz

      Wskazana liczba dotyczy „księży patriotów”, a więc formacji odrębnej od PAX-u, co czytelnie wyjaśnia autor tekstu, prof. Zblewski.

      Zachęcam też do zapoznania się z historią środowiska Tygodnika Powszechnego i Znak-u, którą przedstawia Pan w swoim komentarzu w sposób zmanipulowany, a w dużym stopniu zwyczajnie fałszywy. Podam tylko jeden przykład, bo wszystkich kuriozalnych twierdzeń nie ma sensu zbijać. W 1953 roku „Tygodnik Powszechny” prowadzony przez J. Turowicza został zamknięty, redaktora naczelnego odsunięto o jego prowadzenia, a lokal i tytuł oddano PAX-owi. Sam Turowicz przez kolejne lata pozostawać bezrobotny i z PAX-owskim „Tygodnikiem Powszechnym” nie miał nic wspólnego.

      Co zaś do mnie – nie mam w zwyczaju oceniać poglądów i linii mediów, które proszą mnie o udzielenie wywiadu i na ten podstawie decydować czy się wypowiadać czy nie. Odpowiadam za swoje słowa, nie za poglądy poszczególnych redakcji. I nie jestem jednoosobowym urzędem cenzury.

    • Roch syn Mieczysława Odpowiedz

      I katolictwo pozamiatane. Chociaż ja uważam, że z owcami nie ma sensu dyskutować. Owieczki się nadają do klęczenia przed swoimi pasterzami, a także owieczka musi zadbać o to, aby watykańskiego pasterza nie męczyła chuć i plebejskie życie. Dlatego owieczka zaprowadzi własne dziecko pedoIfilowi na inicjację, a potem jeszcze grzecznie za to zapłaci. Polacy coraz mniej mają tolerancji dla tej watykańskiej V kolumny :) I chwała Swarożycowi za to.

    • Zbig. Odpowiedz

      Można by pomyśleć, że to zamknięta historia, skrzętnie zamiecione fakty pod dywan, ale rzeczywistość odsłania kolejne dokonania naszych „reformatorów”…
      Do tego też warto doliczyć „duchową elitę” , zaczynając od góry: Wojtyła, Tischner, Pieronek, Dziwisz…Pozostała jeszcze w Beskidzie ich „droga krzyżowa”…Dziś ich następcy ze strachu przed maleńkim wiruskiem pozamykali kościoły, licząc na „życie wieczne” w sojuszu z „państwem lewiatana”

Odpowiedz na „Roch syn MieczysławaAnuluj pisanie odpowiedzi

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.