Pracownik IPN-u negujący tragedię Żydów w okupowanej Polsce otrzymał właśnie państwowy medal
O Tomaszu Panfilu zrobiło się głośno, gdy stwierdził, że „po agresji Niemiec na Polskę sytuacja Żydów nie wyglądała bardzo źle”. Od słów swojego pracownika stanowczo odciął się IPN. Teraz kontrowersyjny historyk otrzymał medal.
Ministerialne odznaczenie resortu edukacji narodowe Tomaszowi Panfilowi włączyła własnoręcznie szefowa Ministerstwa Edukacji Narodowej, Anna Zalewska. Zdjęciami z uroczystości pochwalił się na swojej stronie lubelski oddział Instytutu Pamięci Narodowej.
Niedawna wypowiedź kontrowersyjnego historyka na temat „niezłej” sytuacji Żydów po zajęciu Polski przez III Rzeszę wywołała falę oburzenia w wielu środowiskach. Pisaliśmy o tym kilkanaście dni temu. Znawcy tematu nazywają jego słowa absurdem i zakłamywaniem Holokaustu.
Przygotowując materiał zapytaliśmy wówczas lubelski IPN, który stanowczo odciął się od wypowiedzi swojego pracownika, czy zostaną wyciągnięte wobec niego konsekwencje służbowe. Dawid Florczak, asystent prasowy Marcina Krzysztofika pełniącego obowiązki dyrektora, stwierdził, że nie będzie komentował sprawy w zakresie wykraczającym poza to, co znalazło się w oficjalnym komunikacie znajdującym się na stronie oddziału.
Od afery, jaka wybuchła w związku z wypowiedzią naukowca oraz od czasu publikacji materiału na naszej stronie nie upłynęły jeszcze dwa tygodnie. 16 października 2017 roku dr hab. Tomasz Panfil został odznaczony Medalem Komisji Edukacji Narodowej za szczególne zasługi dla oświaty i wychowania.
zaczynam wierzyć w stresującą pracę – wymyślanie historii na nowo może być stresujące
Masz rację. IPN to polskie Ahnenerbe.
Polacy od roku 1928 to prawie cały faszystowski komunistyczno neonazistowski naród zbrodniarzy.
W tym PCK. I do tego boją się prawdy w tym prawdy historycznej.