Czy Japonia po 70 latach zrezygnuje z pacyfistycznej konstytucji?
Kilka dni temu Japonia obchodziła 70 rocznicę uchwalenia konstytucji. Premier Shinzo Abe stwierdził, że właśnie w tym szczególnym roku należy zmienić jej brzmienie. Ma wystarczającą większość w parlamencie, by odrzucić pacyfistyczne zapisy. Ale co na to opinia publiczna?
Według obecnej konstytucji Japonia nie ma prawa ani do posiadania regularnej armii, ani do prowadzenia wojny. Takie zapisy miały zagwarantować, że nie odżyją nacjonalistyczne nastroje.
Premier Japonii Shinzo Abe na posiedzeniu Partii Liberalno-Demokratycznej zapowiedział rewizję konstytucji z 1947 roku. Nazwał to podjęciem „historycznego kroku”, koniecznego w związku z pogarszaniem się bezpieczeństwa kraju. Będzie go tym łatwiej wykonać, że osoby stojące na stanowisku nienaruszalności konstytucji należą w obecnym parlamencie do mniejszości.
Zapoczątkowanie procedury rewizji treści konstytucji wymaga poparcia 2/3 deputowanych w każdej z dwóch izb parlamentu. Koalicja premiera Abe może liczyć na taką większość. Następnie jednak zmiana musi zostać poddana pod głosowanie w ogólnokrajowym referendum. Choć wystarczy w nim zwykła większość głosów, opinia publiczna pozostaje wyraźnie krytyczna wobec zapowiedzi premiera – tylko ok. 1/4 popiera planowane zmiany.
Obserwatorzy twierdzą, że za działaniami premiera kryje się hołdowanie dawnym wartościom. Omijając i dość dowolnie interpretując zapisy obecnej konstytucji, premier od dawna już dozbraja kraj poprzez rozwój Sił Samoobrony.
Proponowane przez Abe zamiary niepokoją kraje Azji, a także USA. Chińczycy obawiają się, że Japonia powróci do imperialnych apetytów lat 30. XX wieku, a Amerykanie, że zostaną wciągnięci w konflikty w rejonie Pacyfiku.
Pełna rewizja konstytucji ma nastąpić do 2020 roku.
Dodaj komentarz