Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Rząd Moraczewskiego. Jak zmienić Polskę w dwa miesiące?

Rząd polski Jędrzeja Moraczewskiego po zmianach 29 grudnia 1918 r. i zaprzysiężeniu nowych ministrów.

fot.domena publiczna Rząd polski Jędrzeja Moraczewskiego po zmianach 29 grudnia 1918 r. i zaprzysiężeniu nowych ministrów.

Przez dwa miesiące 1918 roku rząd Jędrzeja Moraczewskiego próbował wydobyć Polskę z XVIII wieku i przenieść do XX. Zadziwiające, jak dużo udało się zrobić w tym krótkim czasie!

Niepodległa Polska, która wyłoniła się po I wojnie światowej, miała być krajem sprawiedliwym, tolerancyjnym, demokratycznym i postępowym – na miarę stulecia, które niedawno się zaczęło. Takie były oczekiwania robotników, inteligencji oraz uświadomionych chłopów (a przynajmniej części z nich, którzy o tę Polskę aktywnie zabiegali). W działaniach na rzecz niepodległości prym wiodły środowiska lewicowe. One też wzięły na swe barki ciężar budowy nowego państwa w pierwszych miesiącach jego istnienia, korzystając przy tym z autorytetu i poparcia Józefa Piłsudskiego.

7 listopada 1918 roku powstał w Lublinie Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej, na czele którego stanął jeden z liderów Polskiej Partii Socjalistycznej, Ignacy Daszyński. Manifest rządu deklarował powstanie państwa polskiego jako demokratycznej republiki ludowej. 11 listopada wrócił do Warszawy z Magdeburga Piłsudski. Tego samego dnia Rada Regencyjna (ustanowiona przez Niemców polska administracja w Warszawie) oddała mu zwierzchnictwo nad wojskiem, a 3 dni później pełnię władzy. Komendant wydawał się wówczas jedynym politykiem, który może pokierować państwem. Wprawdzie dla przedstawicieli środowisk zachowawczych Piłsudski, identyfikowany wówczas z lewicą, był trudny do zaakceptowania, ale nie mieli wyjścia.

Jak nie teraz, to nigdy!

Zgodnie z wolą Komendanta rząd Daszyńskiego podał się do dymisji, ale Piłsudski właśnie jemu powierzył misję stworzenia nowego gabinetu. Miał to być rząd z przewagą polityków socjalistycznych i ludowych, rozszerzony o przedstawicieli prawicy. Do rozmów z prawej strony siedli jedynie bardziej umiarkowani narodowi demokraci z zaboru pruskiego. Nie doprowadziły one do nawiązania współpracy. Daszyński zrezygnował z misji, kierując się dobrem sprawy. Na czele gabinetu stanął socjalista blisko związany z Piłsudskim – Jędrzej Moraczewski. Jednak endecy, z Wojciechem Korfantym na czele, zrezygnowali z udziału w rządzie. Wśród 19 ministrów było sześciu socjalistów, sześciu lewicowych ludowców, dwóch przedstawicieli środowisk lewicowej inteligencji i pięciu bezpartyjnych fachowców.

Na czele gabinetu stanął socjalista blisko związany z Piłsudskim – Jędrzej Moraczewski.

fot.domena publiczna Na czele gabinetu stanął socjalista blisko związany z Piłsudskim – Jędrzej Moraczewski.

Premier i ministrowie nie skupili się tylko na bieżącym administrowaniu i rozwiązywaniu problemów. A tych w tworzącym się państwie było multum, jak choćby bezpieczny (dla Polski) transfer niemieckich żołnierzy ze Wschodu na Zachód. Socjaliści i ludowcy mieli świadomość, że albo teraz, albo nigdy. Pilny i konieczny był cywilizacyjny skok, który popchnąłby zacofany kraj na nowe tory.

Czytaj też: Już mieliśmy w Polsce pełzającą dyktaturę. Czego dzisiejsze władze mogą się nauczyć od tych przedwojennych?

Reformy rządu Moraczewskiego

Już trzeciego dnia rządów ustanowiono ośmiogodzinny dzień pracy (w soboty sześciogodzinny). Chwilę później rząd wprowadził płace minimalne w zakładach państwowych. Ogłoszono dekret o ubezpieczeniach na wypadek choroby. Pojawiła się ochrona pracowników (instytucja inspektorów pracy), powołano też biura pośrednictwa pracy. Usankcjonowano prawnie działalność związków zawodowych i prawo do strajku. Wydano także dekret o ochronie lokatorów i zorganizowano pomoc dla bezrobotnych. Rząd Moraczewskiego opracował ordynację wyborczą opartą na powszechnym, równym, tajnym, bezpośrednim i proporcjonalnym prawie wyborczym, bez różnicy płci, od 21. roku życia – należącą do najbardziej demokratycznych ordynacji w ówczesnej Europie.

Wielkim sukcesem ówczesnej Polski i jej rządu było przyznanie praw wyborczych kobietom – i to wcześniej niż w takich demokracjach jak USA, Francja, Wielka Brytania czy Szwecja. Wywołało to spory opór społeczny. Ostateczny sukces był rezultatem pracy i nacisków postępowych kobiet zaangażowanych w politykę, takich jak Zofia Moraczewska.

Czytaj też: Polskie emancypantki. Kim były i jak walczyły o prawa kobiet?

Paderewski na uspokojenie nastrojów

Rząd od samego początku miał zapiekłych wrogów. Byli wśród nich komuniści. Jednak największym zagrożeniem była endecja, wspierana przez katolicki kler. Endecy nienawidzili Piłsudskiego, socjalistów i reform, które uznali za niebezpieczne dla ich wizji państwa. Obawiali się wprowadzenia świeckiego państwa. Popierały ich klasy posiadające, bojące się utraty przywilejów. Wzywano do niepłacenie podatków na rzecz państwa, bojkotowano pożyczkę narodową, utrudniano politykę zagraniczną. Endeckie demonstracje przelewały się przez kraj. Prawicowa prasa opisywała rząd i Piłsudskiego jako działających w interesie Żydów, Niemców i Ukraińców.

Silne były jednak także demonstracje poparcia dla rządu. Kraj stanął w obliczu wojny domowej. Endecki zamach stanu płk. Mariana Januszajtisa okazał się wprawdzie groteską, ale tendencje były niebezpieczne. Piłsudski doskonale rozumiał powagę sytuacji, zwłaszcza w obliczu zbliżającego się zagrożenia bolszewickiego. Dla Naczelnika priorytetem była budowa armii.

Piłsudski powierzył misję tworzenia centro-prawicowego rządu Ignacemu Paderewskiemu

fot.Library of Congress /domena publiczna Piłsudski powierzył misję tworzenia centro-prawicowego rządu Ignacemu Paderewskiemu

Dla uspokojenia sytuacji gabinet Moraczewskiego podał się do dymisji. Piłsudski powierzył misję stworzenia centro-prawicowego rządu Ignacemu Paderewskiemu – popularnemu w kraju i związanemu z prawicą. Piłsudski tym samym rozbroił bombę, jaką mógł stać się przyjazd pianisty do Warszawy.

Piłsudski rozprawił się z endecją po zamachu majowym – podobnie jak z resztkami polskiej demokracji. Daszyński wówczas bronił jej (oraz praworządności) w parlamencie. Moraczewski poszedł za Piłsudskim, ale potem – rozczarowany – wycofał się z polityki. Nieco później politycy z lewa i prawa zaczęli „spotykać się” w Berezie Kartuskiej. Kilka miesięcy po dymisji rządu Moraczewskiego Piłsudski mówił, że poprzez działania tego gabinetu chciał „przerzucić Polskę z osiemnastego do dwudziestego wieku”. Jaki byłby nasz kraj, gdyby gabinet Moraczewskiego mógł rządzić dłużej?

Bibliografia

  1. Tomasz Borkowski, 11 listopada: Święto lewicy, www.krytykapolityczna.pl (dostęp 13.11.2022).
  2. Rząd Moraczewskiego zaszczepił Polskę przeciw komunistycznym ideom, z dr Mikołajem Mirowskim rozmawiał Paweł Smoleński, Gazeta Wyborcza, Ale Historia, 13.01.2020.

Komentarze (1)

  1. gnago Odpowiedz

    bez przesady z tym zacofaniem PESA była ówcześnie najwyższym budynkiem Europy. A problemy Polski wynikały z utraty rynków zbytu: rosyjskiego i niemieckiego

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.