Początki Hollywood. Jak powstała kolebka amerykańskiego kina?
Kalifornijskie wzgórza bez białego napisu? Trudno to sobie wyobrazić – widać go przecież nawet na zdjęciach satelitarnych. Ale co by było, gdyby największe wytwórnie… nigdy tam nie powstały? Mało kto wie, że przemysł filmowy w Hollywood istnieje dzięki wojnie o patenty!
Wóz drewna i 500 akrów ziemi
Na początku, w 1853 roku, był dom zbudowany z suszonej cegły. Mieszkało w nim małżeństwo Wilcoxów, raczej stroniące od innych ludzi. Niedługo później powstała wokół rolnicza osada – chrześcijańska i konserwatywna. Jej społeczność długo nie używała broni ani nie piła alkoholu.
Obszar u podnóża gór Santa Monica wszedł w XX wiek z pierwszym hotelem postawionym przez H. J. Whitleya po tym, jak nabył on ranczo wielkości 500 akrów. Inwestycja miała przyciągnąć potencjalnych klientów, zainteresowanych kupnem ziemi.
Kto wymyślił nazwę Hollywood? Historie są różne, powiązane z ludźmi, którzy na przełomie XIX i XX wieku próbowali sprowadzać kolejnych osadników i sprzedawać im parcele. Pierwsza, brzmiąca nieco bajkowo, opowiada o Whitleyu, który spotkał podczas spaceru Chińczyka z wozem pełnym drewna. Azjata na pytanie, co robi, odparł: I am hauling wood (Wiozę drewno), co ze względu na akcent brzmiało jak I Hollywood. Whitley usłyszane słowo rozbił na człony „Holly” i „wood”, co odnosiło się jednocześnie do Anglii i Szkocji, z której pochodził, postanowił więc nazwać tak swoje przyszłe miasto.
Zgodnie z inną – bardziej prawdopodobną wersją – Hollywood wymyśliła Daeida Wilcox, założycielka osady. Inspiracją była nazwa letniskowego domu na Florydzie, o którym opowiedziała jej przypadkowo spotkana w pociągu kobieta. Harvey Wilcox przyjął propozycję i w ofercie sprzedaży ziemi, którą złożył w 1887 roku, wpisał Hollywood, California.
Czytaj też: Pierwszą ręczną kamerę na świecie wynalazł Polak. Jak działał aeroskop Prószyńskiego?
Zbyt drogie kamery
Filmowcy zaczęli ciągnąć do Hollywood w pierwszej dekadzie XX wieku, a w 1912 roku na obrzeżach Los Angeles (które rozrastając się, wchłonęło osadę) powstało studio Universal Pictures. Na korzyść takiej lokalizacji przemawiały malownicze krajobrazy, małe zainteresowanie policji tym obszarem i brak możliwości egzekwowania prawa patentowego. Ale po kolei.
Amerykańskie kino końca XIX wieku rozwijało się w Nowym Jorku – przede wszystkim za sprawą Thomasa Edisona. Umożliwiły mu to posiadane patenty na kamerę i kinetoskop [urządzenie do oglądania zarejestrowanych nagrań – przyp. red.]. No i założone przez niego studia: Edison Company i Biograph Company.
Wynalazca nie cieszył się monopolem zbyt długo. W obawie przed konkurencją ze strony nowo powstających wytwórni i niezależnych reżyserów zdecydował się na założenie Motion Picture Patents Company. Filmowcy nienależący do firmy musieli płacić niemałe pieniądze za używanie kamery i organizowanie pokazów.
Oczywiście nie wszyscy to robili. Niektórym udawało się zdobyć niezbędny sprzęt bez wniesienia opłaty patentowej. Swoje filmy nagrywali potajemnie.
Takiego procederu nie dało się jednak utrzymać w sekrecie zbyt długo, szczególnie jeśli dzieło miało zgromadzić szerszą publiczność. MPPC zaczęło więc wynajmować detektywów i angażować lokalną policję do wyłapywania niepokornych reżyserów. Ci musieli znaleźć dogodne, bezpieczne miejsce, a ich wybór padł właśnie na pełne ostrokrzewów, lesiste, malownicze Hollywood. Tu mogli w spokoju pracować. Z czasem powstały pierwsze wytwórnie, stanowiące dla Edisona niebezpieczną konkurencję.
Czytaj też: Mity i kłamstwa o Nikoli Tesli. Czy słynny wynalazca jest przereklamowany?
Historia białego napisu
A co ze słynnym napisem? Wcale nie powstał na użytek filmowców. Był… reklamą nowopowstałego osiedla i miał istnieć jedynie przez półtora roku. Współcześnie jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych nazw na świecie. Stał się wręcz synonimem amerykańskiego kina.
Projekt Thomasa Goffa powstał w lipcu 1923 roku. Ponad cztery tysiące żarówek podświetlało trzynaście białych, drewnianych liter. Tak, trzynaście. Napis, który pojawił się na zboczu kalifornijskiej góry brzmiał początkowo Hollywoodland. Wymagał stałego nadzoru technicznego – w domu za pierwszą literą „L” zamieszkał człowiek, który odpowiadał za kontrolę i serwis oświetlenia.
Nie powstrzymało to procesów, jakim podlega drewno. Napis zaczął gnić, biała farba łuszczyła się i schodziła całymi płatami. Wyglądało to tak źle, że w końcu w 1943 roku doczekał się renowacji. Wtedy też usunięto ostatnie cztery litery i zostało znane dziś „Hollywood”.
W 1978 roku napis został zdemontowany. Oczywiście nie na długo. Zbocze góry Santa Monica pozostawało puste przez trzy miesiące, po upływie których drewnianą konstrukcję zastąpiły 194 tony stali, betonu i emaliowej farby. Koszty rekonstrukcji opiewały na ćwierć miliona dolarów. Aby zebrać niezbędną kwotę, zorganizowano aukcję, którą poprowadził… założyciel marki Playboy.
Zbiórka pod nadzorem Hugha Hefnera polegała na wyprzedawaniu poszczególnych liter za dokładnie 27 700 dolarów. Powstała dzięki temu konstrukcja była już nieco trwalsza niż drewniany poprzednik. I nic nie zapowiada, aby miała zostać rozebrana.
Źródła:
- Custen G. F., Hollywood History and the Production of Culture, Hoboken 2006.
- Finds C., Hollywood Was Once an Alcohol-Free Community, „Smithsonian Magazine” [dostęp: 30.09.2021].
- Hollywood then and now: How a 1900s rural idyll was carpeted in concrete to build Tinseltown, dailymail.co.uk [dostęp: 30.09.2021].
- Katafiasz O., Wojnicka J., Słownik wiedzy o filmie, Warszawa 2008.
- The saga of the sign, hollywoodsign.org [dostęp: 30.09.2021].
Polecam ksiazke Pana Krakowskiego „Poliwood Jak stworzylismy Holywood”.