Stefan Wyszyński. Prymas z innego tysiąclecia
Ludowy, obrzędowy, nierefleksyjny – taki Kościół tworzył prymas Stefan Wyszyński.
(…) Dziś moglibyśmy powiedzieć, że to Wyszyński radiomaryjny, promujący emocjonalny, niepogłębiony przekaz wiary, zredukowany do ludowej, katolickiej bańki. To Wyszyński, który z niepokojem patrzył na konsekwencje II Soboru Watykańskiego. To Wyszyński, który patrzył na środowiska intelektualistów katolickich jako przeszkodę w realizacji jego projektu ewangelizacyjnego. I obawiam się, że dziś właśnie to zostało – płytki, konfrontacyjny przekaz oblężonej twierdzy.
Tak o prymasie Stefanie Wyszyńskim mówił prof. Stanisław Obirek, teolog, publicysta, były jezuita.
12 września 2021 roku w Warszawie odbyła się uroczystość beatyfikacji kardynała prymasa Stefana Wyszyńskiego oraz s. Róży Czackiej. Niewątpliwie Prymas Tysiąclecia, jak go nazwano, miał ogromny wpływ na pozycję Kościoła katolickiego w Polsce, a zwłaszcza na kształt polskiego katolicyzmu.
Zgodnie z etyką chrześcijańską
Stefan Wyszyński urodził się w 1901 roku w Zuzeli na pograniczu Mazowsza i Podlasia w wielodzietnej rodzinie organisty. Jego otoczenie i wychowanie było bardzo katolickie – w tradycjonalistycznym, ludowym rozumieniu.
W latach 1925–1929 studiował prawo kanoniczne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Na tej uczelni obronił też doktorat. Po studiach był między innymi wikariuszem w kilku parafiach, wykładowcą w Wyższym Seminarium Duchownym czy sędzią Sądu Biskupiego. Zorganizował Katolicki Związek Młodzieży.
Był redaktorem naczelnym „Ateneum Kapłańskiego”, sam wiele publikował. Z tym ostatnim wiążą się oskarżenia Wyszyńskiego o antysemityzm. Mimo że późniejszy prymas nie dał się poznać jako autor antysemicki, tym niemniej w czasopiśmie, którym kierował, takich treści nie brakowało.
W publikacjach poświęconych Wyszyńskiemu uwypuklony jest epizod okupacyjny, kiedy był on duszpasterzem dzieci niewidomych w Laskach. Miał też w tym czasie pomagać ukrywającym się Żydom oraz pełnić służbę kapelana Armii Krajowej. Po wojnie Wyszyński wrócił do Włocławka, gdzie kierował seminarium. Kariera księdza kanonika przyspieszyła. Papież Pius XII 4 marca 1946 roku mianował ks. Stefana Wyszyńskiego na biskupstwo lubelskie.
Trzydzieści dziewięć dni po ingresie, 4 lipca 1946 roku w Kielcach wybuchł pogrom – pisał prof. Jacek Leociak. – Tuż po pogromie nowy biskup lubelski spotkał się z delegacją Centralnego Komitetu Żydów Polskich, zabiegającą u niego o publiczne napiętnowanie antysemickich wystąpień, wzniecanych często – tak jak w Kielcach – jako reakcja na rzekomy mord rytualny. Wyszyński jednak nie wykluczył możliwości używania przez Żydów krwi dzieci chrześcijańskich na macę.
Wyszyński ogólnikowo potępił „wszelkie rodzaje mordów z punktu widzenia etyki chrześcijańskiej”, ale odmówił delegacji CKŻP wydania oficjalnej deklaracji w sprawie „zajść kieleckich”.
Prymas na trudne lata
W listopadzie 1948 roku papież Pius XII mianował biskupa Wyszyńskiego na prymasa Polskie – zgodnie z wolą poprzedniego prymasa, Augusta Hlonda. Wyszyński objął przywództwo polskiego Kościoła w najtrudniejszym dla niego czasie. Prymas uważał komunizm za największe zagrożenie dla Kościoła, ale zdawał sobie sprawę z realiów politycznych.
Jego powojenną misją było zachowanie Kościoła, jego siły i wpływu na społeczeństwo. Integrację katolików oraz siłę wiary miał wzmocnić m.in. kult maryjny. Możliwość działania Kościoła musiała być okupiona kompromisami z władzą. Komuniści, nie czując się w pierwszych latach istnienia powojennej Polski zbyt pewnie, nie dążyli początkowo do twardej konfrontacji. Ciekawostką może być natomiast fakt, że Wyszyński zaproponował partyjnym władzom w 1953 roku wspólną walkę z… masonerią.
Kompromisy mają swoją granicę. W 1953 roku prymas wygłosił swoje słynne „non possumus” (nie pozwolimy) na podporządkowanie Kościoła państwu. W rewanżu został internowany. W odosobnieniu przebywał do 1956 roku.
Jak niemal całe społeczeństwo prymas Wyszyński powitał z ulgą koniec stalinizmu, a z nadzieją – przywództwo Władysława Gomułki. Jak wspominał w dziennikach Mieczysław Rakowski, premier i redaktor naczelny „Polityki”, Wyszyńskiego i Gomułkę łączyła niechęć do intelektualistów. O dobre relacje z prymasem zabiegali też Edward Gierek i Wojciech Jaruzelski. Rządzący zdawali sobie sprawę, że nie mają szans na istotne osłabienie pozycji Kościoła w społeczeństwie. W latach osiemdziesiątych – zwłaszcza pod koniec dekady – zabiegali wręcz o jego wsparcie.
Czytaj też: Dlaczego Polacy (przynajmniej na początku) kochali Władysława Gomułkę?
Polak – katolik
Swoją wizję Kościoła, państwa i narodu spisał prymas Wyszyński już podczas internowania w „Ślubach Jasnogórskich”. Kontynuował to nauczanie także w głośnych kazaniach świętokrzyskich (od kościoła św. Krzyża w Warszawie, w którym głosił homilie).
Zdaniem prymasa Polak, katolik i obywatel to jedność, której nie można rozdzielić, gdyż taki podział – według Wyszyńskiego – byłby sztuczny. Kościół jest oczywistym przywódcą narodu i państwa. Z nauką Wyszyńskiego znakomicie korespondują słowa abp. Andrzeja Dzięgi, który w 2020 roku ogłosił na Jasnej Górze, podczas pielgrzymki kibiców, że kto nie wierzy w Boga – nie jest katolikiem.
Wizja katolicyzmu propagowana i wdrażana przez Prymasa Tysiąclecia jest realizowana z sukcesem przez duchowieństwo i większość polityków III RP. Rozczarowaniem dla prymasa byłby fakt, że wielu Polaków jej nie podziela.
Bibliografia:
- Stefan Wyszyński, Zapiski więzienne
- Jacek Leociak, Beatyfikacja Wyszyńskiego. „Prymas Tysiąclecia nie został poinformowany o Zagładzie”, Krytyka Polityczna, 12 września 2021
- Ile z kard. Wyszyńskiego zostało we współczesnym Kościele, Jolanta Podgórska rozmawia z prof. Stanisławem Obirkiem, Polityka, 12 września 2021
- Mieczysław Rakowski, Dzienniki polityczne
Dodaj komentarz