Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Jak zarabiały na siebie średniowieczne kobiety?

Średniowieczne kobiety pracowały równie ciężko, jak mężczyźni.

fot.John Everett Millais /domena publiczna Średniowieczne kobiety pracowały równie ciężko, jak mężczyźni.

Fakt, iż średniowieczne kobiety nie cieszyły się równouprawnieniem, nie oznaczał bynajmniej, że nie mogły na siebie zarabiać. Wręcz przeciwnie – ciężka praca dla wielu z nich stanowiła szarą codzienność, a wśród zawodów, jakimi się trudniły, nie wszystkie zaliczały się do „kobiecych”.

Spośród co najmniej dwudziestu pięciu rzemiosł i fachów powiązanych z ówczesnym włókiennictwem (przędzalnictwo, tkactwo, pranie i czyszczenie tkanin, gręplowanie, strzyżenie owiec, folowanie, naciąganie i farbowanie materiałów włókienniczych oraz rozmaite funkcje pomocnicze), niektóre były zdominowane przez mężczyzn, niektóre przez kobiety, a w pozostałych pracowały osoby obojga płci.

Przędzenie, w tym czasie nadal wykonywane z użyciem kądzieli (kołowrotki pojawiły się dopiero pod koniec XIII wieku), pozostawało zajęciem niemal całkowicie kobiecym, podobnie jak wiele etapów procesu końcowej obróbki tkanin, a tradycji tej dane było przetrwać jeszcze przez stulecia (…).

Pracujące matki, żony i córki

W środowisku wyrobników tekstyliów kobiety nie znajdowały się w wyraźnie gorszej sytuacji w porównaniu z mężczyznami, ale lepiej również nie miały. (…) Przypuszczalnie powodziło im się lepiej niż bezrolnym robotnicom i nie gorzej niż większości wieśniaczek, których byt zależał w dużej mierze od łaski żywiołów naturalnych, nad którymi nie dało się zapanować – ale gorzej niż wolnym przedstawicielkom warstw chłopskich, posiadającym zwierzęta hodowlane i zwolnionym z ciężkiej pracy fizycznej w ramach pańszczyzny.

Mogły też pozazdrościć swoim odpowiedniczkom zatrudnionym w innych rzemiosłach. Dla mas kobiet ze średniowiecznych miast, tak jak ze średniowiecznych wsi, praca była codziennym losem. Mężatki zazwyczaj wykonywały te same zawody co ich mężowie, lecz niekiedy trudniły się innym zajęciem zarobkowym.

Średniowieczne kobiety często wykonywały te same zawody, co ich mężowie.

fot.Baltazar Behem/domena publiczna Średniowieczne kobiety często wykonywały te same zawody, co ich mężowie.

W miejskich warsztatach rzemieślniczych nader często pracowały wdowy. Córki i synowie byli tam czeladnikami. Od niepamiętnych czasów nieletnie dziewczęta uczyły się sortowania, czyszczenia, gręplowania i tkania, a w średniowieczu wykorzystywały te umiejętności zarówno w domu, jak i w ramach systemu nakładczego, choćby w ośrodkach włókniarstwa we Flandrii.

Czeladniczki, podobnie jak chłopcy, na ogół składały przysięgę, że nie wyjdą za mąż, nie będą odwiedzały karczm, zdradzały sekretów swego cechu i okradały swoich panów – choć zakaz zawierania małżeństw można było uchylić za odpowiednią opłatą.

Samotne kobiety zatrudnione w rzemiośle znano po obu stronach kanału La Manche jako femme sole i traktowano na równi z innymi, tak jak mężatki rzemieślniczki pracujące w innych zawodach niż ich małżonkowie. Te drugie obowiązywały uznawane powszechnie przepisy, zapewniające im oddzielność majątkową od mężów w razie rozpraw sądowych (…).

Średniowieczna kobieta żadnej pracy się nie boi

Poza przemysłem tekstylnym, skoncentrowanym wtedy we Flandrii i w Italii, i poza służbą domową kobiety zatrudniano w tamtych czasach w dwóch głównych grupach zawodów. Pierwszą z nich stanowiła ponad setka różnych rzemiosł – szewcy, kuśnierze, krawcy, cyrulicy, jubilerzy, wytwórcy świec, kupcy bławatni, bednarze, złotnicy, piekarze, płatnerze, kapelusznicy, rymarze, rękawicznicy – w których kobiety zawsze pracowały wraz z mężczyznami i przeważnie, choć nie bez wyjątków, ze swoimi mężami. Tu i owdzie przeważały liczebnie w pewnym fachu bądź nawet go monopolizowały – jak w wypadku wytwórczyń jedwabi w Paryżu i Londynie.

(…) Druga wielka grupa pracownic zarabiała w branży przetwórstwa spożywczego i przy sprzedaży żywności oraz napojów. Podobnie jak wieśniaczki, kobiety z miast warzyły rożne gatunki piwa (jako „piwowarki”). Zapotrzebowanie na napitki słodowe było olbrzymie w krajach, gdzie nie produkowano wina, zwłaszcza w Anglii, i nierzadko nadużywano ich spożycia – mieszkanki miast przestrzegano w ówczesnych moralizatorskich księgach, żeby nie pokazywały się pijane na ulicach i w oberżach, a także nie przesiadywały do późna w domach, racząc się piwem (…).

Artykuł stanowi fragment najnowszej części bestsellerowej serii Frances i Josepha Giesów „Życie średniowiecznej kobiety”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Znak Horyzont.

Artykuł stanowi fragment najnowszej części bestsellerowej serii Frances i Josepha Giesów „Życie średniowiecznej kobiety”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Znak Horyzont.

W Anglii kobiety wyrabiały i sprzedawały węgiel drzewny. Handlowały na ulicach produktami nabywanymi hurtowo, u boku sprzedawców ryb i drobiu oraz rzeźników. (…) Wiele kobiet prowadziło gospody i karczmy, zazwyczaj jako wdowy, odziedziczywszy je po mężach. Kobiety uprawiały nawet takie typowo męskie zawody jak kowal i płatnerz: w utworze poetyckim Francois Villona Ballada piękney płatnerki… pewna postarzała zbrojmistrzyni lamentuje nad utratą swojej młodzieńczej urody. Inną profesją, do której w tym czasie wnikały kobiety, choć powoli, było nauczanie w szkołach; w 1408 roku pewien zamożny londyński sprzedawca żywności pozostawił dwadzieścia szylingów „bakalarce E.”.

Pomimo znacznego udziału kobiet w rzemiośle i handlu długo uważano, że średniowieczne cechy i gildie, organizacje będące po części rodzajem związków zawodowych, a częściowo zrzeszeniami branżowymi, które odgrywały dominującą rolę w miejskim życiu, nie przyjmowały kobiet do swojego grona, lecz okazało się to nieprawdziwym przeświadczeniem.

Kobiety należały w istocie do licznych cechów jako żony mistrzów rzemiosła albo wdowy po nich. Czasem wchodziły w skład gildii jako femmes soles, a nawet przeważały w niektórych, jak w paryskim cechu przędzarzy. W sławetnym spisie podatkowym Etienne’a Boileau z Paryża w 1292 roku widnieje pięć wyłącznie kobiecych gildii, a także kilka innych, w których kobiety miały status mistrzów cechowych, oraz około osiemdziesięciu (z ponad stu dwudziestu), do których kobiety należały, przypuszczalnie jako wdowy po byłych członkach cechu.

Źródło:

Powyższy tekst stanowi fragment książki Frances i Josepha Giesów „Życie średniowiecznej kobiety”, wydanej nakładem wydawnictwa Znak Horyzont.

Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia częstszego podziału akapitów.

Przekonaj się, jak wyglądało życie kobiet w mrocznych wiekach historii:

Komentarze

brak komentarzy

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.