Czy marsz narodowców w Hajnówce z okazji Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych się odbędzie? Burmistrz wydał zakaz

fot.Stormbringer76, lic. GNU FDL Przez większą część roku Hajnówka to spokojne miasto (fot. Stormbringer76, lic. GNU FDL)

Zaledwie kilka dni dzieli nas od 23 lutego, kiedy to narodowcy chcą przemaszerować ulicami podlaskiej Hajnówki upamiętniając między innymi kontrowersyjnego Romualda Rajsa „Burego”, którego oddział spacyfikował prawosławne wsie w tym rejonie. Czy władze miasta powstrzymają pochód?

Kilka dni temu głośno zrobiło się o tym, że marsz w Hajnówce będzie organizować Barbara Poleszuk, o której narodowcy pisali, że została skazana „za obronę pamięci i godności naszych Bohaterów z Armii Krajowej”. W rzeczywistości do więzienia trafiła za napaść na policjanta, który zabezpieczał „Kupale”, festyn organizowany przez zarząd główny Białoruskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego w Polsce oraz Białowieski Ośrodek Kultury.

Gdy zapadł wyrok skazujący ją na pobyt w zakładzie karym środowiska narodowe zaczęły nazywać Poleszuk więźniem politycznym, a komentatorzy w internecie twierdzili nawet, że prezydent powinien „w zębach” przynieść osadzonej ułaskawienie. Niedawno Barbarze Poleszuk zmieniono sposób odbywania kary na dozór elektroniczny. 22 lutego kobieta ma mieć zdjętą elektroniczną bransoletkę, która do niego służy, a według informacji podawanych przez hajnowskie wydanie portalu „naszemiasto.pl”, 23 lutego zorganizuje marsz narodowców.

Kilka dni temu na nadzwyczajnej sesji rada miasta Hajnówki przyjęła stanowisko, w którym sprzeciwiła się upamiętnianiu w czasie marszu Romualda Rajsa „Burego”. W 1946 roku oddział przez niego dowodzony dokonał pacyfikacji kilku miejscowości na Podlasiu zamieszkałych przez ludność prawosławną pochodzenia białoruskiego. Zginęło wówczas 79 osób, w tym kobiety i dzieci. W poprzednich latach maszerujący wznosili okrzyku „Bury – mój bohater”, czy „Narodowa Hajnówka”, a niektórzy z nich mieli na sobie krzyże celtyckie i symbole „Totenkopf”.

W dniu dzisiejszym burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak wydał decyzję zakazującą marszu 23 lutego. To postanowienie nie jest jednak ostateczne. Narodowcy mogą zaskarżyć je do sądu. Marsz ma się odbyć po raz czwarty. Dwa lata temu także został zakazany, jednak sąd uchylił tę decyzję i pochód się odbył. Na odwołanie się organizatorzy mają dobę od chwili ukazania się informacji o zakazie w miejskim BIP.