Żadna władza w historii Polski nie zrobiła więcej dla kobiet, niż samozwańczy, wywrotowy rząd lubelski Ignacego Daszyńskiego
Istniał zaledwie kilka dni, nie zdobył poparcia choćby na części polskiego terytorium, a jego postulaty budziły popłoch. Mówiono nawet, że rząd Daszyńskiego dąży do przewrotu na podobieństwo rewolucji październikowej. Ale to właśnie ten gabinet podjął decyzję, która na zawsze odmieniła sytuację polskich kobiet.
W pierwszych dniach listopada 1918 roku upadek Niemiec i Austro-Węgier był już widoczny i nieunikniony. Degrengolada mocarstw postępowała na oczach całej Europy. A wraz z nią narastał też w Polsce chaos.
„Urzędnicy polityczni, skarbowi, kolejowi, sądowi uciekali, bojąc się o swoje życie, a który nie uciekł, tego tłum uzbrojony wyrzucał z biur i mieszkań” – opowiadał w wydanej pod pseudonimem broszurze przyszły premier, Jędrzej Moraczewski. – „W ich miejsce obejmowały władzę i urzęda ambitne i silniejsze jednostki, ale i te mało znajdowały posłuchu. Stacje kolejowe opanowywali kolejarze. Każdy powiat, każde miasto, każda gmina rządziły się same dla siebie, przypadek decydował o tym, kto władzę obejmie. Ile gmin, tyle było w Polsce republik, ba, ile stacji kolejowych, tyle państw”.
Przez prowincje przewalały się bandy dezerterów. Szerzyła się plaga grabieży i bezprawia. Szalała też epidemia grypy, która już wkrótce miała zebrać żniwo śmierci obfitsze od samej wojny. Oddolnie powstawały milicje, straże obywatelskie i wojska, niekoniecznie parające się obroną, ale często też bandyterką.
W Warszawie oficjalnie wciąż rządziła powołana przez Niemców Rada Regencyjna, ale z jej decyzjami nie liczono się wiele dalej niż na przedmieściach stolicy. 7 października regenci publicznie ogłosili niepodległość Polski i utworzenie już pełnoprawnego, narodowego rządu. Gabinet miał skupiać różne siły polityczne, budować jedność. Ale opór był tak wielki, że człowiek wyznaczony na premiera musiał natychmiast zrzec się swoich ambicji.
Powołano innego kandydata, który zaraz podjął próbę… obalenia Rady Regencyjnej. Po czym potulnie, i ku powszechnemu zdumieniu, złożył dymisję. Zamęt przechodził w farsę.
„Konanie austriackiej okupacji”
Niejasność sytuacji była tym dotkliwsza, że komunikacja z innymi ośrodkami została zerwana. Niemal nie jeździły pociągi, uziemiono aeroplany. Do Warszawy docierały nieliczne wiadomości, budzące nadzieje, ale też zdumienie czy wręcz niedowierzanie.
1 listopada 1918 roku, na wielkim wiecu ludowym, który zorganizowano w Warszawie, wystąpiła przybyła świeżo z południa żołnierka Polskiej Organizacji Wojskowej, Helena Orsza-Radlińska. „Bracia, przynoszę wam pozdrowienia z Krakowa” – wołała do pełnych entuzjazmu tłumów. – „Nie ma już Galicji. Jest wolna Małopolska. Rozbroiliśmy Austriaków!”. Zebrani wiwatowali. Ale warszawscy dziennikarze, oszołomieni i niepewni przyszłości, pisali tylko o „niesprawdzonych wiadomościach z Krakowa”, które lada dzień mogły się okazać fałszem…
Zamiast sprostowań nadchodziły kolejne wieści o „konaniu austriackiej okupacji”. Zaraz po Krakowie, wrogi zarząd upadł w Lublinie. Albo nawet nie tyle upadł, co zwyczajnie się rozwiał. Członkowie garnizonu, który dotąd trzymał miasto w ryzach, myśleli tylko o powrocie do ojczyzny.
Nawet dotychczasowy generał-gubernator, Anton Lipoščak, stwierdził, że nie jest już poddanym cesarza, ale Chorwatem. I zwolnił wszystkich podkomendnych ze złożonych przysięg.
„Reakcyjne i ugodowe rządy zostały obalone”
Po kilku dniach niepewności, 7 listopada, w mieście powołano rząd. I to rząd, który oficjalnie ogłosił, iż zamierza zastąpić gabinet znajdujący się na usługach Rady Regencyjnej. Za akcją stała lewica, zwłaszcza zaś środowiska związane z Józefem Piłsudskim. Urzędników wiernych Warszawie aresztowano, na murach pojawiły się pospiesznie rozlepiane odezwy:
Obywatele! Reakcyjne i ugodowe rządy Rady Regencyjnej zostały przez Lud Polski obalone. Z polecenia stronnictw ludowych i socjalistycznych b. Królestwa i Galicji ogłaszamy się za Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej, ujmując w swoje ręce pełnię władzy do chwili zwołania Sejmu Ustawodawczego.
Gabinet kobiet
Taka akcja, rzecz jasna, nie mogłaby się obyć bez kobiet – aktywnych, nieodzownych uczestniczek każdego etapu walki o niepodległość. To one pomagały odbijać plakaty, one roznosiły je po ulicach i pod osłoną ciemności przytwierdzały do murów.
„Nocy tej nigdy nie zapomnę. Nie myśleliśmy nawet o spaniu” – wspominała członkini podziemnego Biura Prasowego, Halina Różycka. Panie brały też udział w doskonale znanej sobie służbie łącznikowej. Dotychczasowa peowiaczka Helena Orsza-Radlińska wzięła na siebie zadanie nawiązania kontaktu z Krakowem. „Wypadło mi jechać. Trzeba było tam zawieźć wieści o wydarzeniach, wyjaśnić, że celem rządu jest połączenie okupacji z Galicją” – relacjonowała.
Na tym nie koniec. Premierem rządu został, jak można było oczekiwać, mężczyzna – lider galicyjskich socjalistów, Ignacy Daszyński. Wszystkie resorty także objęli panowie. Zarazem jednak podjęto krok bezprecedensowy, o którym nawet w dawnej Galicji kobiety mogły tylko marzyć. Nie mówiąc o pozostałych zaborach. Do rządu włączono jedną ministrę czy też ministerkę.
Działaczka ludowa Irena Kosmowska została wiceministrem propagandy (mającym zajmować się agitacją wśród chłopów), a jednocześnie także – wiceszefem resortu opieki społecznej. Jeszcze żadna polityczka w Polsce nie zaszła równie wysoko co ona. Nie chodziło zresztą tylko o pusty gest.
Bez różnicy płci
Kosmowska – dzisiaj niemal zupełnie zapomniana przez historię – niewątpliwie wsparła jedną z najważniejszych decyzji Rządu Ludowego, a może nawet pomogła przekonać do niej tych kolegów, którzy wciąż tkwili w okowach uprzedzeń.
Wydany również 7 listopada pełny manifest gabinetu stanowił: „Sejm Ustawodawczy zwołany będzie na podstawie powszechnego, bez różnicy płci, głosowania”. Najważniejszy z postulatów środowisk kobiecych wreszcie doczekał się realizacji. Przynajmniej na papierze.
Dokument zawierał też serię innych obietnic i żądań, często buńczucznych, przepełnionych rewolucyjnym duchem. Ogłoszono, że Rada Regencyjna zostanie wyjęta spod prawa, a „ściganie, ujęcie i oddanie w ręce władz” jej członków będzie „obowiązkiem każdego obywatela państwa polskiego”. Zapowiadano nacjonalizację wszystkich działów przemysłu, w których „się to da od razu uczynić”, a także „przymusowe wywłaszczenie i zniesienie wielkiej i średniej własności ziemskiej i oddanie jej w ręce ludu pod kontrolą państwową”.
Odezwa nie wzbudziła radości, ale raczej popłoch. Niewiele zresztą osób miało okazję ją przeczytać w dniu powołania samozwańczego gabinetu. Po mieście lotem błyskawicy rozeszła się wieść, że „wybuchła nowa rewolucja, robotnicy zagarnęli całą władzę”. Lublinianie bali się wychodzić za drzwi domów, ulice były opustoszałe. Trwożono się wręcz, że właśnie trwa przewrót na wzór tego, który bolszewicy sprawili Rosjanom.
Rząd tak radykalny, a do tego cieszący się pełnym poparciem tylko ze strony socjalistów, nie miał szans na przejęcie prawdziwej władzy. Jego rola zaczęła i skończyła się w Lublinie. Nie znaczy to jednak, że grupa wywrotowców zebranych wokół Daszyńskiego pozostała bez wpływu na dalsze wypadki.
Wielu z jej postulatów, raz publicznie wypowiedzianych, nie dało się już ponownie schować do teczki. Kolejne polskie rządy musiały odnieść się do sprawy ośmiogodzinnego dnia pracy, do kwestii uwłaszczenia chłopów, powszechnego dostępu do edukacji… A także: do palącego problemu równouprawnienia kobiet.
***
Przekonywano je, że są słabe, chwiejne, pozbawione właściwej tylko mężczyznom determinacji oraz siły. Nie uwierzyły. Poznaj losy kobiet, które zdobyły dla Polski niepodległość, a dla siebie – wolność, prawa wyborcze i godność, której zawsze im odmawiano. Najnowsza książka Kamila Janickiego „Niepokorne damy. Kobiety, które wywalczyły niepodległą Polskę” już dostępna w przedsprzedaży. W naszej księgarni zamówisz ją 25% taniej.
Kamil Janicki
Niepokorne damy
Sklep | Format | Zwykła cena | Cena dla naszych czytelników |
paskarz.pl | 44.90 zł | 22.45 zł idź do sklepu » |
Bibliografia:
Artykuł powstał w oparciu o materiały i literaturę zebrane przez autora podczas prac nad książką „Niepokorne damy. Kobiety, które wywalczyły niepodległą Polskę”. Pełna bibliografia w książce, poniżej wybrane pozycje:
- Ajnenkiel A., Przyczynek do działalności Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej w Lublinie, „Rocznik Lubelski”, t. 3 (1960)
- Benedekówna J., W pracy Pogotowia Bojowego P.P.S. [w:] Służba Ojczyźnie. Wspomnienia uczestniczek walk o niepodległość 1915–1918, Główna Księgarnia Wojskowa, Warszawa 1929.
- Daszyński I., Pamiętniki, t. 2, Z.R.S.S. Proletarjat, Kraków 1925.
- Głąbiński S., Wspomnienia polityczne, Druk i Księg., Pelpin 1939.
- Hampel J., Kosmowska Irena „Jasiek (Jaśkowa) z Lipnicy [w:] Kto był kim w Drugiej Rzeczypospolitej, red. J.M. Majchrowski, G. Mazur, K. Stepan, Polska Oficyna Wydawnicza „BGW”, Warszawa 1994.
- Jankowski S.M., Dziewczęta w maciejówkach, Wydawnictwo Trio, Warszawa 2012.
- Kołodziejczyk A., Kosmowska Irena [w:] Posłowie i senatorowie Rzeczypospolitej Polskiej 1919-1939, t. III, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2005.
- Krzemiński T., Działalność polityczna księcia Zdzisława Lubomirskiego w okresie istnienia Rady Regencyjnej w świetle źródeł pamiętnikarskich, „Czasy Nowożytne”, t. 14 (2003).
- Lewandowski J., Rola Lublina i Lubelszczyzny w październiku i listopadzie 1918 r., „Rocznik Lubelski”, t. 21 (1979)
- Moraczewski J., Przewrót w Polsce, Muzeum Historii Polski, Warszawa 2015.
- Odezwa Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej, 7 listopada 1918, Biblioteka cyfrowa OBGTNN, sygn. 18829.
- Orsza-Radlińska H., Przed utworzeniem Rządu Lubelskiego. Ze wspomnień Krakowskiego Sekretariatu Łącznikowego [w:] Służba Ojczyźnie. Wspomnienia uczestniczek walk o niepodległość 1915–1918, Główna Księgarnia Wojskowa, Warszawa 1929.
- Pajewski J., Odbudowa państwa polskiego 1914-1918, PWN, Warszawa 1985.
- Przeniosło M., Żandarmeria w Galicji Zachodniej w początkach niepodległości, „Dzieje Najnowsze”, t. 40 (2008).
- Różycka H., Wspomnienia lubelskie. Urywki z pamiętnika [w:] Służba Ojczyźnie. Wspomnienia uczestniczek walk o niepodległość 1915–1918, Główna Księgarnia Wojskowa, Warszawa 1929.
- Skibiński P., Polska 1918, Muza, Warszawa 2018.
- Stankiewicz W., Kosmowska Irena [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. XIV, 1968-1969.
Dodaj komentarz