„Grypy nawet w najcięższych przypadkach nie leczy się gruźlicą”. Ogółem słuszne, ale co miał na myśli Władysław Gomułka?
Gomułka był już oskarżany o odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne i wydawało się, że można z nim wiązać nadzieję na zmianę systemu władzy w Polsce. On sam wykorzystywał każdą okazję, by dać do zrozumienia, że nie zamierza podważać istniejącego stanu rzeczy.
„Grypy nawet w najcięższych przypadkach nie leczy się gruźlicą. Rewizjonistyczna gruźlica może tylko spotęgować dogmatyczną grypę”.
To znane słowa I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki, które padły w przemówieniu wygłoszonym na X Plenum KC PZPR 24 października 1957 roku. Można je rozumieć wieloznacznie, albo jako opowiedzenie się za dogmatycznym pojmowaniem komunizmu, czyli naśladowaniem jego wzorców wypracowanych w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR), albo jako przeciwstawienie się dalszej demokratyzacji życia z obawy przed interwencją ZSRR.
Świeża była wówczas pamięć walk na Węgrzech 1956 roku, gdzie przeciwko partii komunistycznej i dominacji Związku Radzieckiego wybuchło powstanie narodowe, które zostało krwawo stłumione.
Chybione nadzieje
Po słynnym referacie Nikity Chruszczowa piętnującym kult jednostki na XX Zjeździe Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (KPZR) pojawiły się w Polsce tendencje do rewizji marksizmu i stworzenia trzeciej drogi rozwoju kraju.
Z dojściem Gomułki do władzy wiązano wielkie nadzieje na uniezależnienie kraju od ZSRR, wstrzymanie kolektywizacji rolnictwa i ewolucję w kierunku państwa socjaldemokratycznego z wolną grą wyborczą partii politycznych. Gomułka był już oskarżany o odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne i wydawało się, że można z nim wiązać nadzieję na zmianę systemu władzy w Polsce. On sam wykorzystywał każdą okazję, by dać do zrozumienia, że nie zamierza podważać istniejącego stanu rzeczy.
Rewizjonizm w partyjnej nowomowie
Uznanie rewizjonizmu za gruźlicę, a dogmatyzmu za grypę skłania do wyciągnięcia wniosków, że Gomułka opowiedział się raczej za grypą niż gruźlicą. Rewizjonizm w partyjnej nowomowie był największą zbrodnią, którą mógł popełnić komunista. Polegał on na rewizji, czyli podważeniu, podstawowych zasad marksizmu, którymi były: rewolucyjny charakter przejęcia władzy przez robotników, tak zwana dyktatura proletariatu oraz nacjonalizacja środków produkcji.
Termin ten pojawił się w końcu XIX wieku. Został użyty przez socjaldemokratę Eduarda Bernsteina prezentującego swe poglądy w gazecie „Neue Zeit”, od razu też był zwalczany przez zwolenników teorii Karola Marksa, przede wszystkim Gieorgija Plechanowa, Różę Luksemburg i Włodzimierza Lenina. W wyniku przejęcia władzy w Rosji przez zwolenników marksizmu stał się on podstawą komunizmu na całym świecie w wieku XX.
Za reprezentatywny dla dogmatyzmu w ruchu komunistycznym można uznać tak zwany „okres błędów i wypaczeń” lub „kultu jednostki”. Był on związany z dojściem do władzy w ZSRR Józefa Stalina. Rozpoczęto wówczas eliminację fizyczną przeciwników systemu oraz domniemanych wrogów w szeregach partii komunistycznej. Dogmatem stała się industrializacja i kolektywizacja rolnictwa oraz nie liczące się z realnymi możliwościami kraju plany produkcyjne, które powodowały więcej strat niż pożytku.
Źródło:
Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Leksykonu polskich powiedzeń historycznych. Pozycja autorstwa Macieja Wilamowskiego, Konrada Wnęka i Lidii A. Zyblikiewicz została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 1998 roku.
Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, podział akapitów oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst poddano podstawowej obróbce redakcyjnej.
Dodaj komentarz