Alianci prowadzili eksperymenty na własnych obywatelach. Dziesiątki tysięcy ofiar gazu musztardowego
12 lipca 1917 roku, czyli prawie 100 lat temu, pierwszy raz użyto w bitwie gazu musztardowego. Choć podczas II wojny światowej nie przeprowadzano ataków z jego zastosowaniem, to właśnie z tego okresu pochodzą zapomniani poszkodowani. Dopiero teraz zaczyna się mówić o nich głośno.
Alianci w czasie II wojny światowej liczyli się w możliwością zastosowania przez przeciwnika gazu musztardowego. Dlatego prowadzili eksperymenty z jego użyciem na swoich żołnierzach.
Według niedawno opublikowanych szacunków eksperymenty te przeprowadzono na ponad 60 tysiącach Amerykanów, 7 tysiącach Brytyjczyków oraz 5 tysiącach Kanadyjczyków i Australijczyków. A z powodu niekompletnych i częściowo niesklasyfikowanych akt są to szacunki mocno zaniżone.
Temu zagadnieniu Susan L. Smith, profesor historii z uniwersytetu w kanadyjskim Edmonton, poświęciła swoją najnowszą książk „Toxic Exposures”. Jak sama pisze, eksperymenty z gazem musztardowym były częścią „ponadnarodowego programu badań naukowych nad broniami chemicznymi, prowadzonego przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię”. Podkreśla przy tym, że o ofiarach trzeba pamiętać także w kontekście ich indywidualnych doświadczeń.
Przykładowo 90-letni Pan Harrell twierdzi, że został narażony na kontakt z iperytem dwukrotnie w 1945 roku. Raz zastosowano go na skórę, raz musiał go wdychać w specjalnej komorze gazowej.
Książkę wydano w ważnym momencie, gdyż ostatni narażeni na eksperymenty z użyciem gazu musztardowego Amerykanie odchodzą z tego świata. Dotychczas bezskutecznie walczyli o nadanie im statusu weteranów wojennych, jednak rząd przez dziesięciolecia utrzymywał sprawę w tajemnicy. Grożono też ofiarom eksperymentów więzieniem, jeśli zaczną je upubliczniać. Dopiero teraz administracja zaczyna przyznawać, że te historie naprawdę się wydarzyły.
Amerykanie mają długą historię w eksperymentowaniu na własnych żołnierzach. W czasach rozwoju broni jądrowej przeprowadzali liczne eksperymenty na pustyni Nevada, m.in. detonując bomby w bezpośredniej bliskości tysięcy żołnierzy i przeprowadzając manewry na skażonych terenach. Potem latami obserwowano skutki napromieniowania na ofiarach. Różne źródła podają liczbę 50 – 150 tysięcy żołnierzy wykorzystanych do barbarzyńskich eksperymentów.