Przedszkolaki z dworku Marszałka poszukiwane!
Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku prowadzi nietypową akcję. Szuka bowiem osób, które w latach 1956-2000 uczęszczały do przedszkola „Milusin” w dawnym domu Marszałka. Jest to element programu o zapadającej w pamięć nazwie „Stoję przed jakąś dziwaczną trąbą”. Wyjaśniamy, o co dokładnie chodzi.
Cała akcja zainspirowana jest słowami Józefa Piłsudskiego z roku 1924. Będąc pod wrażeniem faktu, że możliwe jest nagrywanie ludzkiego głosu, powiedział on wówczas: „Stoję przed jakąś dziwaczną trąbą i myślę, że głos mój może się oddzielić ode mnie i pójść gdzieś w świat beze mnie, jego właściciela. Zabawne pomysły mają ludzie.”
Ten międzypokoleniowy, dwuletni projekt możliwy jest dzięki dotacji, którą przydzieliło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Edukacja kulturalna”.
Co dokładnie ma na celu odnalezienie niegdysiejszych przedszkolaków? Inicjatorzy poszukiwań (którym przewodzą Janusz Byszewski i Beata Nessel-Łukasik) liczą, że zebranie relacji tych osób pozwoli na jeszcze dokładniejsze odtworzenie historii dworku Milusin. Wspólna opowieść na ten temat zostanie przedstawiona w krótkich audycjach na antenie Polskiego Radia. Jak podaje samo Muzeum:
Zgromadzone i opracowane przez historyków, montażystów i świadków powojennej historii domu Marszałka fragmenty nagrań zostaną zaprezentowane szerokiej publiczności.
Sam Józef Piłsudski mieszkał w dworku w Sulejówku (oddalonym od Warszawy o nieco ponad 20 km) w latach 1923-1926. Gościł w nim zarówno polityków jak i osoby prywatne. Stamtąd też poprowadził żołnierzy do majowego przewrotu. W późniejszych latach, gdy budynek z rąk ambasadora ZSRR przeszedł w ręce gminy, otwarto tam przedszkole. Rodzina Marszałka nie ustawała jednak w staraniach, by willa wróciła w ich posiadanie i by udało się otworzyć w niej muzeum. Udało się to w roku 2003.
Źródła:
- Milusin w eterze, Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku.
- Dwór Milusin – dom Marszałka i jego rodziny.
Dodaj komentarz