Wojna z Meksykiem, czyli Stany Zjednoczone kontra Ameryka Łacińska w XIX wieku
W XIX wieku przez Stany Zjednoczone oraz Amerykę Łacińską przetoczył się walec historii. Począwszy od próby wyzwolenia spod kolonialnego uciemiężenia przez narody Ameryki Południowej, przez krwawą wojnę domową w USA, walki o Kubę, po prohibicję, zmiany gospodarcze, administracyjne i polityczne.
Zrywy niepodległościowe w Ameryce Południowej
Znaczna część populacji zamieszkującej Amerykę Południową, nowe, XIX stulecie, przywitała jako obywatele wolnych państw – zadowoleni i w pełni usatysfakcjonowani, że nie są już poddanymi hiszpańskich oraz portugalskich władców debatujących za oceanem. Zupełnie nieoczekiwanie rozpoczęła się wojna o niepodległość, a i sama niepodległość przyszła szybko.
Część zachodnia oraz południowa Ameryki Południowej przypadła Hiszpanii, a wschodnia (Brazylia) znalazła się pod panowaniem Portugalii. Mieszkańcy rasy białej urodzeni w Ameryce, zwani Kreolami, oraz Portugalczycy z macierzystego kraju mieli równe prawa do udziału w rządach lokalnych. W latach 60. XVIII wieku Brazylia uzyskała status wicekrólestwa. Coraz mocniej zagłębiana myśl rewolucyjna (na wzór rewolucyjnej Francji) zakorzeniała się w społeczności kreolskiej do tego stopnia, że ludzie ci zechcieli na wzór niepodległych stanów USA, utworzyć własny związek niezależnych państw.
Ruch ten narodził się w Bogocie w 1790 roku, za sprawą niejakiego Francisco Miranda. Pięć lat później wybuchło powstanie w Wenezueli rozpoczęte przez Jose Chirino. Kolejne zrywy wyzwoleńcze przetoczyły się po kontynencie jak fala tsunami. Zakorzeniły w historii obraz wyzwolicieli – Libertadores, którzy byli uznawani za bohaterów Ameryki Łacińskiej.
Pierwsze dekady XIX wieku przyniosły w Ameryce Południowej sporo zmian, ponieważ w miejsce wicekrólestw Hiszpanii oraz Portugalii powstały nowe, niepodległe twory polityczno-administracyjne. W 1827 roku było ich 10, w 1830 roku – 13, a 12 lat później już 18. Na początku stulecia tworzyły się tzw. państwa insurekcyjne. Świetnym przykładem jest Meksyk lat 1813–1815, Wenezuela lub Chile. Państwo insurekcyjne to twór powstały z myślą o wojsku, nastawiony wyłącznie militarnie. Funkcjonujący bez rozbudowanego aparatu urzędniczego, bez ustawodawczej władzy, i, co ciekawe, bez kontroli nad określonym terytorium bądź ludnością.
Nowe państwa iberoamerykańskie cechowała do połowy XIX wieku (a nawet i w późniejszych latach) wyjątkowa kruchość. Były po prostu słabe. Na ową kruchość wpływało mnóstwo czynników. Jednym z nich była na pewno rywalizacja, prowadząca do częstych zamachów stanu, puczów, przewrotów, rebelii oraz wojen domowych, które dezorganizowały administrację i funkcjonowanie społeczeństwa. Lata 1824–1848 przyniosły Meksykowi 38 prezydentów, a Boliwii 14.
Kolejnym elementem były niewykwalifikowane kadry administracyjne, dominacja klasy wojskowej, nieuformowanie się po upadku dawnych rządów nowych bloków władzy. Państwa były niszczone przez dalej aktywne elity oligarchiczne lokalne i regionalne. Wielkim problemem była także słabość finansowa i uzależnienie przez to od obcych środków.
Główną klasą panującą w niepodległej Ameryce Łacińskiej byli wielcy właściciele ziemscy. Nie byli liczni – w poszczególnych krajach stanowili parę procent całego narodu, za to panowali (i to dosłownie) nad ogromnymi połaciami terenu. Byli oni najczęściej połączeni z bogatą burżuazją, żyli w miastach, dogadując się z zamożnym mieszczaństwem. Górna warstwa klas posiadających, czyli na dobrą sprawę ziemiańsko-mieszczańsko-wojskowa, tworzyła oligarchię, która faktycznie sprawowała rządy.
Czytaj też: Zapomniana medycyna Ameryki Południowej
Stany Zjednoczone w XIX wieku
Jak wiek XIX przedstawiał się w historii Stanów Zjednoczonych? Do początku stulecia USA składały się z trzynastu kolonii, które znajdowały się na wschodniej części kontynentu. Następnie poprzez migracje ludności do kraju były systematycznie dołączane nowe stany. Niektóre, jak np. Oregon, Północna Dakota, Luizjana, Floryda czy Alaska, znalazły się w granicach państwa w wyniku zakupu. Prawdziwy przełom przyszedł w latach 60. XIX wieku.
Według najbardziej popularnych opinii przyczyną rozłamu w państwie było istniejące na Południu niewolnictwo, całkowicie nie akceptowane przez Północ. Inni z kolei twierdzą, że genezą konfliktu było przeciwieństwo systemów społeczno-ekonomicznych (Południe było rolnicze, a Północ przemysłowa).
Bezsprzecznie można przyjąć, że w drugiej połowie XIX wieku USA nie rozwijały się równomiernie. W północnych stanach wykorzystywano najemników do pracy, postępowała industrializacja. Na południu wykorzystywano niewolników, zajmowano się głównie uprawą bawełny, tytoniu, kukurydzy oraz trzciny cukrowej.
Najbardziej znanym amerykańskim prezydentem XIX wieku jest Abraham Lincoln, za którego prezydentury toczyła się wojna secesyjna, a w polityce Stanów Zjednoczonych pojawiły się spore zmiany. Po wojnie obniżyła się pozycja wielkich plantatorów ze stanów południowych, zauważalnie wzrosła zaś rola przemysłowej burżuazji, która działała na północy kraju.
Czytaj też: Król Ameryki Północnej, czyli człowiek w płaszczu z mapą
Wojna z Meksykiem
Pierwszym z konfliktów politycznych Ameryki Łacińskiej ze Stanami Zjednoczonymi była wojna amerykańsko-meksykańska, tocząca się od 25 kwietnia 1846 roku do 2 lutego 1848 roku. Rozpoczęła się zadeklarowaniem jako 28 stanu zbuntowanej prowincji Meksyku – Teksasu. Trzeba zaznaczyć, że prowincja ta od 1836 roku funkcjonowała już jako niezależne państwo. Konsekwencją była utrata przez Meksyk około połowy swojego terytorium, oraz ustalenie granic na kontynencie.
Warto wspomnieć, że proklamując Teksas 28. stanem, Kongres przychylił się do często ponawianej prośby jego mieszkańców. Oczywiście Amerykanie wysłali negocjatorów, którzy mieli za zadanie zaproponować wykupienie Nowego Meksyku i Kalifornii za około 30 milionów dolarów. Jak można się domyślić, Meksykanie odmówili, a Teksas został dołączony do Unii pod koniec 1845 roku.
W następnym roku miał miejsce incydent pomiędzy meksykańskim generałem Santa Anną, który wkroczył do Teksasu z wojskiem, a wysłanym na te tereny amerykańskim generałem Zacharym Taylorem. Rozpoczęła się wojna. Po dość sporych sukcesach armii meksykańskich przyszedł czas na porażki i przesunięcie wojsk za rzekę Rio Grande. Amerykanie zaczęli święcić triumfy.
Armia Stanów Zjednoczonych opanowała Kalifornię w 1847 roku. Konflikt przeobraził się w regularną wojnę (a nie, jak do tej pory, toczącą się na preriach i pustyniach, gdzie jedna armia uciekała przed drugą). Krwawe zmagania przeniosły się na teren Meksyku. Wojska meksykańskie zostały rozproszone pod Buena Vistą (23 lutego 1847), Cerro Gordo (17–18 kwietnia 1847), Molino del Rey (8 września 1847).
Po pierwszej z wymienionych bitew generał Zachary Taylor został obwołany bohaterem narodowym. Walka rozpoczęła się od desantu wojsk amerykańskich. Kolejna bitwa miała decydujące znaczenie dla rozgrywającego się konfliktu; wtedy to podczas lata 1847 roku w pobliżu Veracruz, głównego portu Meksyku, nastąpiła druga inwazja Amerykanów (dowodził nią generał Scott). Sam port był jednym z największych na wschodnim wybrzeżu obu Ameryk. Niestety Amerykanie zniszczyli miasto strzałami z armat okrętowych, a następnie dokonali rzezi mieszkańców.
8 września 1847 roku rozegrała się bitwa pod tzw. Królewskim Młynem (Molino del Rey), osadą leżącą na południe od stolicy, dokąd wycofał się generał Santa Anna. Miasto Meksyk zostało zajęte 14 września,, a 2 lutego 1848 roku został podpisany traktat pokojowy w Guadalupe Hidago. Na mocy układu Meksyk musiał oddać ponad połowę swojego terytorium (obszary współczesnej Kalifornii, Nowego Meksyku, Arizony, Teksasu, Nevady, Utah, Kolorado i Wyoming), w sumie około 1,3 mln kilometrów kwadratowych terenu. Amerykanie zapłacili 15 milionów dolarów, a Meksyk pozostał zagrożony bankructwem.
Bibliografia:
- Bailey H. M, Nasatir A.P., Dzieje Ameryki Łacińskiej, Warszawa 1969.
- Harvey R., Libertadores. Bohaterowie Ameryki Łacińskiej, Warszawa 2004.
- Łepkowski T., Dzieje Ameryki Łacińskiej, tom I „1750-1870/1880, Warszawa 1977.
- Michałek K., Historia Stanów Zjednoczonych Ameryki 1861 – 1945, Warszawa 1991.
- Wojtczak J., Meksyk 1947, seria Historyczne Bitwy, Warszawa 1997.
Fajne, super wręcz ale za krótkie – tytuł i początek mówi o Ameryce Łacińskiej a artykuł głównie jest o wojnie Meksykańsko-Amerykańskiej.
Jak to możliwe że ci sami Amerykanie, którzy, mają usta pełne prezesów o wolności i demokracji, bezczelnie ukradli pół Meksyku, który dziś mógłby być zupełnie innym krajem. Meksyk stracił całą północ gdzie dominowały żyzne ziemie i pokłady ropy naftowej, natomiast zostało mu biedne, zacofanie rolnicze południe.