Czarna lista przy Okrągłym Stole. Czy władzy udało się wykluczyć z obrad wybranych działaczy opozycji?
Zanim w ogóle doszło do obrad Okrągłego Stołu, władza i opozycja przez szereg miesięcy ustalały warunki prowadzenia rozmów. Porozumienie zawisło na włosku, gdy partia zażądała wykluczenia z reprezentacji „Solidarności” kilkudziesięciu działaczy. Kto znalazł się na „czarnej liście” i czy zmieniła ona skład obozu demokratycznego?
Komuniści mieli zasadnicze zastrzeżenia co do składu strony solidarnościowej. Lista przedstawiona na początku października przez Wałęsę wywołała sprzeciw Jaruzelskiego. Szło nie tylko o nazwiska takich „elementów antysocjalistycznych” jak Kuroń, Lipski, Michnik i Romaszewski. Nie do przełknięcia dla generała były też osoby Bratkowskiego, Szczepańskiego i Szczepkowskiego. Władze przygotowały własną „czarną” listę 52 osób niepożądanych przy Okrągłym Stole.
Jednak wobec twardego stanowiska Solidarności partia musiała spuścić z tonu. Ostatecznie chodziło tylko o dwa emblematyczne nazwiska – Kuronia i Michnika. Nieustępliwe stanowisko w tej sprawie zajmował przede wszystkim generał Jaruzelski, ale nikt z kierownictwa PZPR nie był wolny od karykaturalnego obrazu wroga.
Spór o osoby był w istocie sporem o zakres polityczny Okrągłego Stołu. Chodziło o niedopuszczenie do głosu wolnościowych idei, które obaj weterani opozycji symbolizowali. 25 października Biuro Polityczne podjęło decyzję o nieprzystępowaniu do rozmów „z tymi, którzy podważają ład prawno-konstytucyjny naszego państwa”.
Widząc w Kuroniu i Michniku „kwiat antykomunistycznej ekstremy”, władze popełniały błąd. Dawni działacze KOR należeli do umiarkowanego skrzydła opozycji, gotowego do kompromisu. Szło jednak nie tylko o konkretne postacie, lecz o dokonanie podziału w szeregach przeciwnika. Był to także test na jego ustępliwość. Wypadł on dla władz niepomyślnie. Wałęsa stanowczo odmówił odsunięcia Kuronia i Michnika od rozmów.
Solidarność żądała też zaprzestania represji wobec uczestników sierpniowych strajków i wrogiej kampanii w mediach. Zdecydowanego poparcia w tych kwestiach udzielił Kościół. Biskup Jerzy Dąbrowski interweniował 17 października u generała Kiszczaka. Tydzień później Orszulik oświadczył Cioskowi, że tylko pod tymi warunkami, łącznie z wyraźną deklaracją intencji w sprawie pluralizmu związkowego, przedstawiciele Episkopatu wezmą udział w spotkaniu Okrągłego Stołu.
Specjalnie wykonany mebel czekał już w pałacu w Jabłonnie (gdzie miały się toczyć debaty). Do rozpoczęcia rozmów było jednakże wciąż daleko – polityczny horyzont zaciemniały sprzeczne wypowiedzi i działania. Rząd z jednej strony zapewniał o woli porozumienia, z drugiej – czynił wrogie gesty.
Źródło:
Powyższy tekst stanowi fragment książki Jana Skórzyńskiego „Okrągły Stół. Wynegocjowany koniec PRL” (Znak Horyzont 2019).
Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, tekst w nawiasach kwadratowych oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia częstszego podziału akapitów. Z tekstu usunięto przypisy, znajdujące się w wersji książkowej.
Jan Skórzyński
Okrągły stół
Sklep | Format | Zwykła cena | Cena dla naszych czytelników |
paskarz.pl | 49.90 zł | 24.95 zł idź do sklepu » |
Dodaj komentarz