Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Odkryto niezwykły dziennik z GUŁAG-u prowadzony w formie komiksu

Podczas pracy w GULAG-u (fot. domena publiczna)

fot.domena publiczna Podczas pracy w GULAG-u (fot. domena publiczna)

Po blisko 70. latach dziennik pełen dowcipnych rysunków i zabawnych rymowanek, który został spisany w łagrze ujrzał światło dzienne. O jego wysokiej wartości historycznej stanowi fakt, że stworzono do w obozie, a nie jak relacje Sołżenicyna, Szałamowa, już na wolności.

Przez długi czas osoba autora, a raczej autorki dziennika-powieści graficznej pozostawała tajemnicą. Wreszcie udało się ustalić, że stworzyła go Olga M. Ranickaja.

Dzięki zaangażowaniu dziennikarzy udało się odnaleźć krewną autorki, a w poszukiwania szerszych informacji o niej zaangażował się nawet szef archiwów rosyjskiej FSB. Udało się ustalić, że Ranickaja była ukraińską Żydówką urodzoną w Kijowie. Wyszła za mąż za członka Partii Komunistycznej i urodziła synka Saszę, któremu zadedykowała swój dziennik. Potem rozwiodła się i ponownie wyszła za mąż, znów za komunistę.

Ofiara Wielkiej Czystki

Do łagru trafiła, gdy Stalin przeprowadził Wielką Czystkę. Jej męża stracono, a ją na wątpliwych podstawach oskarżono o szpiegostwo na rzecz Polski i skazano na 5 lat, jednak odsiedziała aż 9. Syn Ranickiej w wieku 16 lat popełnił samobójstwo, prześladowany przez rówieśników za to, że jego matka siedzi w więzieniu.

Józef Stalin (fot. domena publiczna)

fot.domena publiczna Józef Stalin (fot. domena publiczna)

Olga Ranickaja zaczęła swój dziennik w 1941 roku i przez dwa lata zapisała 115 stron. Każda z nich, utrzymana w stylistyce komiksu, zajmuje się odrębnym tematem. Wśród poruszanych zagadnień są między innymi głód, strach, ale też emocje towarzyszące autorce przebywającej w obozie pracy. Oprócz rysunków na poszczególnych stronach pojawiają się też proste, jednak chwilami bardzo gorzkie w swym wydźwięku rymowanki oraz odwołania do wielkich rosyjskich twórców, jak Lermontow, czy Puszkin. Ranickaja dopiero po śmierci Stalina w 1953 roku wróciła do rodzinnego Kijowa, gdzie zmarła w 1988 roku.

Jak donosi „New York Times”, dziennikarka Zoja Eroszok i Roman V. Romanow, dyrektor Muzeum Historii Gułagu twierdzą, że pamiętniki takie jak ten pozwalają przypomnieć sobie, że Stalin zabił nie  miliony ludzi bez twarzy. Mówiąc o jego zbrodniach w kontekście takich świadectw łatwiej jest sobie przypomnieć, że każda z jego ofiar miał swoje osobne życie i swoją historię.

Źródło inormacji:

Komentarze

brak komentarzy

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.