Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Polacy w Jerozolimie podczas II wojny światowej. Jak święte miasto stało się drugim po Londynie centrum polskiej diaspory?

W czasie II wojny światowej wielu Polaków znalazło się w świętym mieście. Jak tam trafili?

fot.Martin Furtschegger/CC BY 3.0 W czasie II wojny światowej wielu Polaków znalazło się w świętym mieście. Jak tam trafili?

Podczas wojny w Jerozolimie powstawały polskie organizacje i szkoły. Wydawano też polską prasę, a restauracje serwowały bigos i wódkę. Ale dlaczego właściwie w świętym mieście znalazło się tylu Polaków?

Polacy przybywali do niej falami. W 1939 r., jako pierwsi, pojawili się dość licznie cywile. Uchodźcze środowisko zaczęło się organizować w nowych warunkach. Placówkę prasową uruchomiło Ministerstwo Informacji i Dokumentacji, rozpoczęły działalność Polski Czerwony Krzyż, Polska YMCA, biuro poszukiwania rodzin oraz Polska Agencja Telegraficzna w Jerozolimie, wreszcie Sekcja Polska Radia Jerozolima oraz Centrum Informacji na Wschodzie.

Działalność prowadziło kilkanaście organizacji (religijnych, harcerskich, zawodowych), kluby dyskusyjne i liczne odmiany stronnictw politycznych. Ukazywała się polska prasa – zarówno cywilna (od kwietnia 1941 cotygodniowe „Dzienniki Mówione”, od lipca dziennik „Gazeta Polska”), jak i wojskowa („Ku Wolnej Polsce”, „Nasze Drogi” i in.), związana z pojawieniem się w Palestynie polskiej armii.

W kwietniu 1940 r. dotarli tam bowiem żołnierze Brygady Strzelców Karpackich (BSK). Jerozolima stała się powszechnym celem żołnierskich wypraw podczas przepustek: czy to pielgrzymek, czy to w celach rozrywkowych. Poznali ją na wylot i zamienili niemal w „polskie miasto”. We wrześniu 1940 r. opuścili Palestynę, by w kwietniu 1942 r., po zwycięskiej kampanii egipskiej i libijskiej, powrócić tam na krótko. Tym razem jednak, obok zaprawionych w bojach „szczurów Tobruku”, na ulicach Jerozolimy pojawiły się rzesze wynędzniałych „buzułuków” – żołnierzy z pierwszych transportów z ZSRR.

Polacy do Jerozolimy przybywali falami. W pewnym momencie stała się niemal "polskim miastem"! Na zdjęciu widok z hotelu Feast w 1940 roku.

fot.Frank Hurley/domena publiczna Polacy do Jerozolimy przybywali falami. W pewnym momencie stała się niemal „polskim miastem”! Na zdjęciu widok z hotelu Feast w 1940 roku.

Wraz z nimi napłynęła do Ziemi Świętej ludność cywilna uwolniona z Sowietów. Otwarły dla niej szeroko swe podwoje tzw. Stary (z 1908 r.) i Nowy Dom Polski Sióstr Elżbietanek wybudowany dla pielgrzymów i chorych w latach 1941-1942. W Nazarecie i należącym dziś do Jerozolimy Ain Karem osiedliły się dzieci i młodzież skupione m.in. w zorganizowanych na wzór oddziałów wojskowych szkołach junaków i młodszych ochotniczek (działy aż do 1947 r.). Palącą potrzebą było wyposażenie szkół w podręczniki.

W październiku 1942 na czele utworzonej w Jerozolimie Podkomisji dla Oceny Podręczników Szkolnych stanął Łukasz Kurdybacha, historyk wychowania ze Lwowa. Do końca roku przygotowano i wydrukowano 11 tytułów podręczników szkolnych w nakładzie łącznym 28 tys. Odtąd Jerozolima zaopatrywała w podręczniki i lektury polskie szkoły rozsiane na całym Bliskim Wschodzie i dalej poprzez Afrykę aż po Nową Zelandię i Meksyk.

Jerozolima stawała się jednak nie tylko centrum oświaty, ale też imperium kulturalnym i wydawniczym. Spotkało się tam kilkudziesięciu poetów: pierwsi uchodźcy cywilni, jak Roman Brandstaetter, Maria Petry, Vlastimil Hofmann, obok karpatczycy, jak Marian Hemar czy Stanisław Młodożeniec, wreszcie przybysze z ZSRR, jak Władysław Broniewski, Beata Obertyńska, Artur Międzyrzecki czy Tadeusz Wittlin. Z prozaików i publicystów, współtworzących wraz z poetami polskie środowisko literackie, doświadczenia sowieckie mieli za sobą m.in.: Józef Czapski, Wacław Grubiński, Gustaw Herling-Grudziński, Teodor Parnicki. Karpackim rodowodem legitymowali się Janusz Jasieńczyk, Juliusz Mieroszewski, Mieczysław Pruszyński i Jerzy Giedroyc.

Tekst ukazał się pierwotnie w ramach monumentalnej pracy, porządkującej najważniejsze ze zjawisk i idei funkcjonujących w polskiej pamięci historycznej: Węzły pamięci niepodległej Polski.

Tekst ukazał się pierwotnie w ramach monumentalnej pracy, porządkującej najważniejsze ze zjawisk i idei funkcjonujących w polskiej pamięci historycznej: Węzły pamięci niepodległej Polski.

Wraz z wojskiem nadciągnęły do Jerozolimy liczne czasopisma – na czele z „Orłem Białym”, „Dziennikiem Żołnierza APW” i adresowaną do Pomocniczej Służby Kobiet „Ochotniczką”. Wkrótce powstały nowe pisma „cywilne” i wydawnictwa literatury pięknej. W kwietniu 1943 przyszedł na świat znakomity dwutygodnik polityczno-kulturalny „W Drodze” współredagowany przez Broniewskiego, Wiktora Weintrauba i Zdzisława Broncla. Ukazywał się do 1946 r. Nie zabrakło też periodyków poświęconych całkowicie sztuce i kulturze (np. „Rzeczy Ciekawe i Przedruki”, „Teatr i Sztuka na Uchodźstwie”). Z czasem pojawiły się pisma młodzieżowe, jak „Kadet” czy „Junak”.

Po raz kolejny polscy żołnierze zawitali do Jerozolimy w 1943, już jako zjednoczony 2. Korpus, przed ewakuacją do Egiptu, skąd odpływali do Włoch. Karpatczycy wracali do Jerozolimy jak „stali bywalcy” do znajomych zaułków: do zaprzyjaźnionych „polskich” – prowadzonych przez Żydów z Polski – sklepów, kawiarń czy restauracji ze sznyclem po wiedeńsku, polskim bigosem i wódką, i orkiestrą grającą „polskie kawałki” (szczególną popularnością cieszył się Marsz Karpackiej Brygady Hemara). W atmosferze tej doskonale czuli się spragnieni polskości ocaleni z Rosji.

Pobyt w Jerozolimie, w Ziemi Świętej był nie tylko dla nich, lecz dla całej społeczności polskich „tułaczy” wielkim przeżyciem religijnym. Zapisano je we wspomnieniach, ale i w powstających wówczas bardzo licznie wierszach: Broniewskiego (np. Ściana Płaczu, Via Dolorosa, z t. Bagnet na broń), Hemara, Hofmanna, Jadwigi Czechowiczówny, Czesława Bednarczyka i wielu jeszcze.

Jednym z Polaków przebywających w Jerozolimie podczas wojny był Władysław Broniewski, który miastu poświęcił nawet kilka swoich wierszy.

fot.nieznany/domena publiczna Jednym z Polaków przebywających w Jerozolimie podczas wojny był Władysław Broniewski, który miastu poświęcił nawet kilka swoich wierszy.

O intensywności życia religijnego Polaków świadczyło np. odbywanie osobnej polskiej procesji podczas Drogi Krzyżowej odprawianej co piątek w Jerozolimie – obok tradycyjnej, wyruszającej o godzinie trzeciej procesji powszechnej. Polskie pamiątki na jerozolimskiej Drodze Krzyżowej to m.in. odremontowana przez żołnierzy i uchodźców kaplica III stacji, z rzeźbą upadku Pana Jezusa dłuta Tadeusza Zielińskiego oraz IV stacja z płaskorzeźbą Matki Bożej Częstochowskiej. Śladem wojennej obecności Polaków jest także polska kwatera katolickiego cmentarza na górze Syjon.

Po odejściu 2. Korpusu na front w Jerozolimie pozostało środowisko cywilne, poszerzone znacznie o niezdolnych do służby wojskowej, chorych, starych, urlopowanych lub odkomenderowanych do „służby piórem” przybyłych z Sowietów oraz zaplecze wojskowe Korpusu. Polska „kolonia” istniała tam do r. 1947.

Źródło:

Powyższy tekst ukazał się pierwotnie w ramach monumentalnej pracy, porządkującej najważniejsze ze zjawisk i idei funkcjonujących w polskiej pamięci historycznej: Węzły pamięci niepodległej Polski. Publikacja ta ukazała się w 2014 roku nakładem Wydawnictwa Znak, Muzeum Historii Polski oraz Fundacji Węzły Pamięci.

Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce redakcyjnej i korekcie w celu ujednolicenia zapisu i wprowadzenia częstszego podziału akapitów.

Poznaj tajemnice polskiej pamięci historycznej:

Komentarze

brak komentarzy

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.