Popiwek. Aż do 1995 roku w Polsce obowiązywała ustawa, zgodnie z którą nie wolno było podnosić pensji, jeśli przy okazji się kogoś nie zwolniło
Znienawidzony popiwek wprowadzono w czasie stanu wojennego, przetrwał jednak i Okrągły Stół i pierwsze lata wolnej Polski. A dzisiaj aż trudno uwierzyć, że w ogóle mógł kiedyś obowiązywać.
Początków „popiwku” szukać należy w 1982 roku, kiedy ekipa gospodarcza pod kierunkiem Zbigniewa Messnera i Zdzisława Lecha Sadowskiego podjęła próbę wprowadzenia kontroli wzrostu wynagrodzeń.
Powstał Fundusz Aktywizacji Zawodowej, który obowiązani byli zasilać pracodawcy karani w ten sposób za podnoszenie płac. W kilka lat później mechanizm ten przekształcono w podatek od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń (ppww), zwany popularnie „popiwkiem”.
Pięć złotych podatku za złotówkę podwyżki
Po 1989 roku, mimo zapoczątkowania transformacji ustrojowej, podatek ten utrzymano, ponieważ nie udało się znaleźć lepszego sposobu kontroli płac i wzrostu inflacji, a większość firm była własnością państwa.
Wielokrotnie zmieniano formułę „popiwku”, lecz zasada obowiązywała ta sama, nie można było podnieść płac bez ograniczenia zatrudnienia. Do końca 1990 roku „popiwek” obowiązywał we wszystkich zakładach pracy, zarówno państwowych, jak i prywatnych.
Za każdą ponadnormatywną złotówkę podwyżki pracodawca zmuszony był zapłacić pięć złotych podatku. Normą zaś był ustalany oficjalnie wskaźnik indeksacji wzrostu kosztów utrzymania.
Podatek był wielokrotnie krytykowany przez związki zawodowe, zwłaszcza od chwili, gdy zaczął obowiązywać tylko przedsiębiorstwa państwowe; od stycznia 1991 roku firmy prywatne przestały być krępowane ograniczeniami popiwkowymi. Natomiast wszystkie co silniejsze firmy państwowe i tak potrafiły strajkiem lub tylko groźbą strajku uzyskać odroczenia, a nawet zwolnienia od płacenia znienawidzonego podatku.
Sposób zawsze się znajdzie
Można też było zastosować metodę łagodniejszą, którą opisał w wywiadzie prasowym dyrektor jednego z państwowych zakładów. Otóż wystarczy założyć fundację i przelać na jej konto część pieniędzy z zysku.
Suma przekazana fundacji lub związkom zawodowym nie podlega opodatkowaniu, jeśli nie przekracza 10% obrotów przedsiębiorstwa. Potem już można spokojnie rozdysponować te pieniądze jako zapomogi lub bezzwrotne pożyczki.
Ciągłe utarczki ze związkami zawodowymi o „popiwek” toczyć musiał Leszek Balcerowicz, wicepremier i minister finansów. Jego zatroskaną minę i wyraźnie widoczne zmęczenie „ulica” komentowała, iż „męczy go po piwku”.
Ustawa „popiwkowa” została 23 kwietnia 1994 roku zmieniona, przez zastąpienie podatku od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń opłatą sankcyjną. Ostatecznie zakończyła swój uciążliwy żywot 1 stycznia 1995 roku.
Źródło:
Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Leksykonu polskich powiedzeń historycznych. Publikacja autorstwa Macieja Wilamowskiego, Konrada Wnęka i Lidii A. Zyblikiewicz została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 1998 roku.
Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, podział akapitów oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst poddano podstawowej obróbce redakcyjnej.
Historia polityczna ostatniego ćwierćwiecza:
Antoni Dudek
Historia polityczna polski 1989-2015
Sklep | Format | Zwykła cena | Cena dla naszych czytelników |
paskarz.pl | 59.90 zł | 40.73 zł idź do sklepu » |
Dodaj komentarz