W Argentynie znaleziono kolekcję nazistowskich pamiątek. Czy mogły należeć do doktora Mengele?
W skrytce ukrytej za półkami z książkami w jednym z mieszkań na peryferiach Buenos Aires argentyńska policja odkryła kolekcję nazistowskich pamiątek – najpewniej największą spośród znalezionych w tym kraju. Policja dotarła do niej, gdy w jednej z miejscowych galerii nagle zaczęły pojawiać się przedmioty związane z III Rzeszą.
Kolekcja obejmuje zarówno egipskie posążki, jak i sztylety ze swastykami, figurki hitlerowskiego orła, żołnierzy przedstawionych w charakterystycznym geście nazistowskiego pozdrowienia, zabawki służące do indoktrynacji dzieci, popiersie Hitlera oraz jego zdjęcie ze szkłem powiększającym w ręku. W sumie składa się na nią 75 obiektów, które przekazane zostaną argentyńskiemu Muzeum Holokaustu.
Poruszona tą sprawą jest minister bezpieczeństwa Patricia Bullrich. W rozmowie z dziennikarzami podkreśla, że cieszy się, iż przedmioty te trafią do instytucji muzealnej, a nie na rynek kolekcjonerski.
Śledztwo nadal jest jednak kontynuowane – poza policją biorą w nim udział historycy. Kwestią otwartą pozostaje pytanie, w jaki sposób kolekcja znalazła się w Ameryce Południowej. Wiadomo, że po wojnie przybywali tu liczni naziści uciekający przed odpowiedzialnością karną. Byli wśród między innymi Adolf Eichmann (którego służby izraelskie uprowadziły z Argentyny w 1960 roku) i Josef Mengele.
W tym kontekście szczególnego znaczenia nabierają znajdujące się w kolekcji instrumenty medyczne, a zwłaszcza urządzenie służące do pomiaru rozmiarów czaszki. Czyżby mogło ono podsunąć śledczym jakiś trop?
Właściciel zbiorów pozostaje na wolności, jednak toczy się przeciwko niemu postępowanie prokuratorskie.
Najwięcej pamiątek po nazistach zwłasza tych z wartosciowego kruszcu to znajduje się w Watykanie, bowiem naziści dawali ksieżą podarunki w zamian za pomoc w ucieczce do Argentyny pewnie się tego nazbierało bo Watykan wywiózł kilkadziesiąt tysięcy swych faszystowskich kumpli