To miała być tylko rekonstrukcja. Niezwykłe znalezisko na Lubelszczyźnie
Zwykła próba przeniesienia chaty ze skansenu na miejsce, gdzie nie będzie podmakać, doprowadziła do niespodziewanego odkrycia w wyznaczonym miejscu… fundamentów niemal identycznej budowli. Natrafiono w nich na przedmiot, który rzuca nowe światło na religijność dawnych Słowian.
W skansenie Grodzisko Żmijowiska, leżącym niedaleko Opola Lubelskiego, a należącym do Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym, archeolodzy chcieli tylko przenieść rekonstrukcję chaty, zalewanej często przez wody gruntowe. Kopiąc w nowym miejscu natrafili na pozostałości budowli z X wieku.
Jak mówi Paweł Lis z Muzeum Nadwiślańskiego, chata „była duża – mierzyła 5 na ponad 4 m długości i była dość głęboko wkopana w ziemię”. Planowana rekonstrukcja miała stanąć dokładnie w tym samym miejscu, posiadała podobne wymiary, a nawet sposób konstrukcji.
Archeolodzy odkryli m.in. gliniano-kamienny piec kuchenny, przęśliki tkackie, wyroby z rogu oraz… gliniane naczynie umieszczone pod podłogą. Udało się nie tylko wydobyć je w całości, ale też zbadać skład potrawy w nim przechowywanej. Okazało się, że była to kwaśna polewka ze zbóż (m.in. komosy, jęczmienia i prosa) i soczewicy, z dodatkiem lebiody, rdestu, szczawiu i mięty. Potrawa ta została złożona w ofierze opiekuńczym bóstwom domowym, aby zapewnić ich przychylność.
Było to typowe jadło ludzi żyjących na tamtym terenie przed ponad tysiącleciem, a skład wskazuje na to, że zostało sporządzone późną wiosną lub latem.
Chata znajduje się w pobliżu Grodziska Żmijowiska, które powstało pod koniec IX wieku. Obecnie w skansenie można nie tylko obejrzeć rekonstrukcje i obiekty muzealne, ale też podczas warsztatów zgłębiać tajniki dawnego garncarstwa, hutnictwa, smolarstwa czy kucharstwa.
Dodaj komentarz