Piotr Wysocki. Kim był człowiek, który wywołał powstanie listopadowe?
Ochotnik do wojska, instruktor musztry, buntownik. Chciał doprowadzić do nowej bitwy pod Termopilami. I dokładnie to uczynił.
„Polacy! Wybiła godzina zemsty!”. To słowa Piotra Wysockiego wypowiedziane w Szkole Podchorążych 29 listopada 1830 roku jako hasło do wybuchu powstania listopadowego.
Dokładnie brzmiały one: „Polacy! Wybiła godzina zemsty. Dziś umrzeć lub zwyciężyć potrzeba! Idźmy, a piersi nasze niech będą Termopilami dla wrogów!” Słuchacze podnieśli głośne okrzyki: „Do broni! Do broni!”
W ten sposób rozpoczęło się powstanie przeciwko carowi Mikołajowi I. W listopadowy wieczór było jeszcze dwóch odpowiedzialnych za akcję wojskową oficerów, ale postać Wysockiego i próba opanowania Belwederu przeszły do narodowej tradycji niepodległościowej jako symbol.
Ochotnik do wojska
Piotr Wysocki urodził się 10 września 1797 roku w Winiarach koło Warki. Uczył się w szkole pijarów w Warszawie. Po skończeniu szkoły wrócił w rodzinne strony, gdzie pomagał matce w prowadzeniu gospodarstwa. W 1818 roku wstąpił na ochotnika do Wojska Polskiego i został kadetem pułku grenadierów gwardii.
Po trwającej sześć lat służbie w 1824 roku dostał się do cieszącej się znakomitą opinią Szkoły Podchorążych. Był przy tym świadkiem ukarania Waleriana Łukasińskiego i innych oficerów za przynależność do Wolnomularstwa Narodowego. Wydarzenie to zapadło mu głęboko w pamięć, a Łukasiński stał się dla niego wzorem patrioty.
Wysocki otrzymał po trzech latach awans na stopień podporucznika grenadierów gwardii i został w szkole wychowawcą i instruktorem musztry.
Dwadzieścia lat katorgi
Po nocy listopadowej odsunął się na boczny tor i nie przejawiał chęci objęcia władzy, walczył jako zwykły żołnierz pod Liwcem, Dobrem i Grochowem. We wrześniu 1831 roku bronił wraz z gen. Józefem Longinem Sowińskim Woli przed Rosjanami, ranny dostał się do niewoli.
Wyrokiem sądu wojskowego został skazany na 20 lat katorgi. Na zesłaniu podjął nieudaną próbę ucieczki i dopiero w 1857 roku zezwolono mu na powrót do kraju, ale bez prawa przebywania w Warszawie. Zmarł 6 stycznia 1875 roku.
Siła legendy
Jak silna była legenda Piotra Wysockiego i podchorążych, świadczy fakt, że władze carskie nadzorowały go do końca życia, a o jego zgonie i pogrzebie zakazano publikowania informacji w obawie przed demonstracjami. Wysocki często powtarzał słowa: „Wszystko dla Ojczyzny – nic dla mnie”. To zdanie wyryto na jego grobie w Warce.
Korzystając z polskiej tradycji, podobnych słów użyli Niemcy podczas prowokacji gliwickiej, kiedy oddział SS dokonał 31 sierpnia 1939 roku sfingowanego napadu na niemiecką radiostację w Gliwicach, co miało uzasadnić propagandowo napaść Hitlera na Polskę.
Źródło:
Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Leksykonu polskich powiedzeń historycznych. Publikacja autorstwa Macieja Wilamowskiego, Konrada Wnęka i Lidii A. Zyblikiewicz została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 1998 roku.
Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, podział akapitów oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst poddano podstawowej obróbce redakcyjnej.
O tym, jak wyglądały ostatnie lata walki o niepodległość oraz czym się ona skończyła przeczytasz tutaj:
Kamil Janicki
Pierwsze damy II Rzeczpospolitej
Sklep | Format | Zwykła cena | Cena dla naszych czytelników |
paskarz.pl | 39.90 zł | 21.95 zł idź do sklepu » |
zmarł w 1875 r