Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Śmierć na służbie i po służbie. Recenzja książki „Policjanci. Za cenę życia”

Policjanci. Za cenę życia (Znak Horyzont 2016).

Policjanci. Za cenę życia (Znak Horyzont 2016).

Publikacja Joanny i Rafała Pasztelańskich pozwala wniknąć w mentalność gliniarzy, poznać ich problemy, ich punkt widzenia, nie zamiatając przy tym pod dywan grzechów przeszłości.

Przyznam, że na początku miałem z tą książką pewien problem: specjalizując się w historii PRL, automatycznie kojarzyłem stróżów prawa z milicyjnymi pałkami, ZOMO i pobiciami na komisariatach. Lektura książki pod tytułem „Policjanci. Za cenę życia” autorstwa Joanny i Rafała Pasztelańskich zmieniła tę perspektywę. Pozycja ta otwiera przed nami drzwi radiowozów i posterunków, pozwala wniknąć w mentalność gliniarzy, poznać ich problemy, ich punkt widzenia – nie zamiatając przy tym pod dywan grzechów przeszłości. A przede wszystkim opowiada o Policji a nie Milicji Obywatelskiej: skupia się bowiem na okresie III RP, od wczesnych lat 90. po dzień dzisiejszy.

To niewątpliwa zaleta tej książki. W intrygujący sposób przybliża ona dziewięć tragicznych historii ze śmiercią policjantów w tle, które czyta się a to jak kryminał, a to jak powieść sensacyjną albo obyczajową. Jednocześnie wchodzi głęboko w policyjną (i czysto ludzką) rzeczywistość. Autorzy czynią to niekiedy dociekliwie, ale zawsze z taktem i wyczuleniem na zwykły-niezwykły dramat człowieka. Odpowiedzialność badawczą połączyli z zaangażowaniem i pracowitością, docierając do licznych świadków, rodzin nieżyjących policjantów, dokumentacji, mediów. Ich praca staje się w efekcie rodzajem hołdu złożonego bohaterom książki – nie koturnowym pomnikiem, lecz żywą, wciągającą opowieścią.

A gdzie sprawa generała Papały?

Nadal jednak pozostaje kilka wątpliwości. Jakie były kryteria doboru tych a nie innych historii? Czytamy o zabójstwach, o śmierci na służbie, ale także o mniej lub bardziej przypadkowych wypadkach, niekiedy niezwiązanych ze służbą. Czy można je wrzucić do jednego worka? Pewnie tak, ale warto by wytłumaczyć czytelnikowi ten manewr.

Nie udało mi się również znaleźć klucza, który odpowiednio wyjaśniłby kolejność poszczególnych historii: pierwsza i ostatnia to chronologicznie najwcześniejszy i najpóźniejszy przypadek, w środku jednak  chronologia zostaje zaburzona. Dlaczego? Brakuje też najbardziej chyba znanej sprawy: zabójstwa generała Marka Papały. Czemu nie zajęto się tą historią? Z racji jej wyjątkowości, odstawania od innych?

Tematyka książki nie pozostawia czytelnikowi wiele swobody emocjonalnej. Trudno nie utożsamić się z tragicznie i przedwcześnie zmarłymi policjantami, nie współczuć ich rodzinom czy nie zgrzytać zębami, czytając o niedomaganiach i zaniedbaniach w systemie policyjnym. To oczywiste i nie ma co wymagać od autorów, by silili się na jakąś ambiwalencję. Niemniej czasami zbyt mocno chcą na nas to zaangażowanie emocjonalne wymusić. Pada czasem za dużo słów niesionych autorską weną. Czy naprawdę konieczne są literackie przerywniki typu: „płacz odbija się od ścian, zatacza po korytarzach, aż w końcu wylatuje z wyciem przez otwarte na oścież okna”; „Michał zamyka się w sobie. Zapina ten smutek na wszystkie guziki”; „wyparła tę środę, wymazała, zakleiła plastrem”? To oczywiście subiektywne wrażenie, rzecz gustu – może kogoś właśnie takie fragmenty przyciągną do lektury.

Czasami w kolejnych historiach powtarzają się te same zabiegi narracyjne. Zawsze pojawia się fragment poświęcony rozważaniu „co by było, gdyby?” i przypomnienie, że policjanci to twardziele. Nie trzeba tego tak często powtarzać. Z kolei informacja o wybuchu na stacji Shell na Grochowie została zamieszczona przed rozdziałem poświęconym temu wydarzeniu, przez co na początku nie wiadomo, o co chodzi. Parę danych jest nieścisłych – na przykład do częstych porwań samolotów dochodziło już na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych.

Te wszystkie dąsy recenzenta nie mogą przesłonić wartości, jaką ma ta książka. Tym policjantom (i ich bliskim) naprawdę należało się upamiętnienie. Jest ono i godne, i ciekawe, co stanowi wielką zasługę autorów, którzy napisali swe dzieło z pasją i zaangażowaniem.

W skrócie:

Plusy

  • oryginalna perspektywa
  • wciągające, mało znane historie
  • pracowitość, skrupulatność i takt autorów

Minusy

  • brak sprecyzowanych kryteriów doboru bohaterów książki

Zgrzyty

  • niekiedy niepotrzebne wstawki literackie

Metryczka:

Autorzy: Joanna i Rafał Pasztelańscy
Tytuł: Policjanci. Za cenę życia
Wydawca: Znak Horyzont
Oprawa: miękka
Liczba stron: 384
Rok wydania: 2016

Komentarze

brak komentarzy

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.