Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

„Gdy August pił, cała Polska była pijana”. Czy czasy dynastii saskiej rzeczywiście były jedną niekończącą się balangą?

Korneli Szlegel: Polonez pod gołym niebem (fot. domena publiczna)

fot.Korneli Szlegel Korneli Szlegel „Polonez pod gołym niebem” (fot. domena publiczna)

„Gdy August pił, cała Polska była pijana” – brzmiało popularne powiedzenie, odnoszone do czasów Augusta II (1697–1733) oraz Augusta III Sasa (1733–1763). Ile było w nim prawdy?

Asumpt do powstania powiedzenia dał zwłaszcza tryb życia pierwszego z tych władców, słynnego w całej Europie hulaki i rozpustnika.

Przysłowie to wpisuje się w klimat walki politycznej w Polsce w dobie starań o reformę państwa za panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego. Ocena czasów saskich dzieliła społeczność szlachecką, przy czym podział na apologetów i kontestatorów doby saskiej odpowiadał z grubsza podziałowi na przeciwników i zwolenników reform.

Poglądy obozu konserwatywnego znajdowały swój wyraz w powiedzeniu „Za króla Augusta pełne wina usta” i innych przysłowiach wychwalających dostatek za panowania Wettynów.

Nobilitacja pijaństwa

Trunków nigdy nie wylewano w Polsce za kołnierz. Piwo było masowo dostępnym trunkiem, powszechnie pito także miód i importowane wino. Już autor XIII-wiecznego żywotu mniejszego świętego Stanisława pisał z dezaprobatą o pijaństwie Polaków, wtórowali mu zaś kaznodzieje i moraliści w następnych stuleciach.

Johann Samuel Mock, Wjazd Augusta III do Warszawy (fot. domena publiczna)

fot.domena publiczna Johann Samuel Mock, Wjazd Augusta III do Warszawy (fot. domena publiczna)

Zło czasów saskich polegało nie tyle na wzroście spożycia alkoholu, ile na będącym świadectwem kryzysu wyjściu obyczajowości pijackiej z zamkniętego kręgu kultury ludycznej, na swoistej nobilitacji pijaństwa.

Opilstwo, dawniej uchodzące płazem tylko w wyłączonym spod rygorów codziennej moralności, specjalnym czasie zabawy, straciło teraz swój wstydliwy charakter, stało się elementem życia publicznego, a nawet politycznego. Nieumiarkowanie w piciu urosło do rangi jednego z atrybutów budzącej respekt wśród mas szlacheckich wielkopańskości.

Wielki pan to pijany pan

Bohaterami szlacheckiej opinii, niezliczonych anegdot i facecji byli wielcy alkoholicy. Jędrzej Kitowicz, świadek epoki, w swym Opisie obyczajów za panowania Augusta III przekazuje liczne opowieści o pijackich wyczynach największych magnatów Rzeczypospolitej, ze słynnym Karolem Radziwiłłem „Panie Kochanku” na czele.

Louis de Silvestre, Portret Augusta III (fot. domena publiczna)

fot.domena publiczna Louis de Silvestre, Portret Augusta III (fot. domena publiczna)

Do historii przeszły słowa, jakie wypowiedział do niepijącego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego hetman Franciszek Ksawery Branicki, gdy monarcha pouczał go w rozmowie o szkodliwości nadużywania trunków: „Gdybyś Wasza Królewska Mość pił jak ja, miałbyś w Polsce pewnie więcej przyjaciół niż teraz”.

Nic zatem dziwnego, że znany z ciętego języka i zamiłowania do chwilami nawet zbyt kategorycznych sądów najwybitniejszy polski znawca doby saskiej, Władysław Konopczyński, nazwał okres rządów Augusta III „przydługą pijacką stypą”.

Źródło:

Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Leksykonu polskich powiedzeń historycznych. Pozycja autorstwa Macieja Wilamowskiego, Konrada Wnęka i Lidii A. Zyblikiewicz została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 1998 roku.

Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, podział akapitów oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst poddano podstawowej obróbce redakcyjnej.

Dowiedz się, co robili Polacy w czasach, gdy nie byli zajęci gnuśnieniem:

Komentarze

brak komentarzy

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.