Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Mija 30 lat od największej lotniczej katastrofy w Polsce. Wstrząsające słowa pilota

Silniki samolotu IŁ -62 M, których wybuch spowodował pożar na pokładzie samolotu.

fot.Fabio Meister CC BY-SA 3.0 Silniki samolotu IŁ -62 M, których wybuch spowodował pożar na pokładzie samolotu.

Dokładnie 9 maja 1987 roku miała miejsce największa katastrofa lotnicza w Polsce. W Lesie Kabackim rozbił się samolot Polskich Linii Lotniczych IŁ – 62 M z 183 osobami na pokładzie. Nikt nie przeżył katastrofy.

Samolot leciał z Warszawy do Nowego Jorku. Problemy zaczęły się już na samym początku lotu. Wybuch jednego z silników spowodował pożar na pokładzie i stratę hermetyczności kadłuba. Dlatego pilot postanowił wrócić na lotnisko w Okęciu i tam lądować awaryjnie. Uszkodzenia były na tyle duże, że nie mógł już swobodnie sterować maszyną i rozbił się w Lesie Kabackim na południu Warszawy. Ostatnie słowa jakie wypowiedział kapitan Zygmunt Pawlaczyk brzmiały: „Dobranoc, do widzenia, cześć. Giniemy!”.

Polska komisja ustaliła, że do katastrofy doszło ze względu na „zmęczeniowe zniszczenie” materiałów, z których wykonany był silnik. Eksperci ze Związku Radzieckiego winę zrzucili na polskich pilotów. Dopiero po latach okazało się, że przyczyną katastrofy była wadliwa konstrukcja łożyska, które znajdowało się w jednym z silników.

Na pokładzie samolotu było 172 pasażerów i 11 członków załogi. Była to największa katastrofa w historii polskiego lotnictwa cywilnego.

Źródła informacji:

Komentarze

brak komentarzy

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.